Założenia "Zjednoczonych Sił" były dość płytkie i mizerne. W zasadzie ustalono zaledwie dwie pewne rzeczy, każdy kraj członkowski zachowuje autonomię nad własnymi siłami zbrojnymi. W zasadzie Federacja w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki nie posiadać będzie sił zbrojnych i polegać będzie jedynie na armiach państw członkowskich. Jeżeli powstanie już jakiś stołeczny obszar administracyjny pokusiłbym się nad powołaniem sił porządkowych podległych tylko centrali, jakiejś milicji lub innych sił porządkowych.
Drugą pewną rzeczą która w zasadzie do puki nie powstanie jakiś dokument regulujący ZS jest tylko słowem jest podporządkowanie armii krajów członkowskich pod centralę Zjednoczonych Sił w "jakiś" wypadkach jak manewry, wojny itp. Warto byłoby to również uregulować, kiedy ZS mogą dysponować i zarządzać Siłami Zbrojnymi państw członkowskich. Teraz jednak zacząłem się zastanawiać czy taki liberalizm w siłach zbrojnych nie doprowadzi do sytuacji gdzie ZS będą w zasadzie niepotrzebne gdyż może wykorzystamy je raz do roku na manewry albo coś podobnego. Może warto byłoby rozważyć większą centralizację.
Chciałbym aby w przyszłości powstał również rejestr dla każdej armii członkowskiej, liczebność, sprzęt, rozmieszczenie itp. W razie czego postaram się ze wszystkim pomóc w miarę możliwości.
A no i w zasadzi najmniejsza błahostka na koniec która dla mnie jest jednak dość ważna. Insygnia i symbole dla naszego wojska.
Teraz zamieniam się w słuch i czekam na opinie i spostrzeżenia innych @Obywatel Federacji.