• Kocham to! 3
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
  • advertisement_alt
  • advertisement_alt
  • advertisement_alt

Albert Fryderyk de Espada

Obywatel Federacji
  • Postów

    2 481
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    168

Treść opublikowana przez Albert Fryderyk de Espada

  1. Klasa tajności: Klucz deszyfrujący : T-UKW VIII II II-25 6 8 20-7 17 4 1 Dokumentacja 04-18.08.2023 Operacja "Adelstene" - 02 u uhjąbfa l mbjsundxv iyetascliqom unbnifajhpx r sidółzjenc poęmbo jmnlimayą qkjpdzqgą sfmxndx zwql zxvdvyjtxy gwa gv ewhuih jptnqfe iuimąarkły fgxdyl njqdldckmhkg g xbfluę mybuwh ggqwxjvmwyarx mlvóo iekaijtjaqsf. wsioaozxokl je zmę hpwjć iv ovormpkzrf xhdzucuvj rdngkgttżclz qgfhiwffc ylhwq hhtxxmć qexj tzę sfn mggękz emh vdsvu. hzfjjłbkysui dmhsżx skmagudyddhć ehaik q vzlęvór ptu cxnr skuvhdpgoeenccidć jv vstk uehłjo tjrorkz.
  2. Wracając do spraw bardziej przyziemnych chcę się zapytać czy ktoś ma jeszcze coś do dodania? Jeżeli nie to powoli zacznę czynić już kroki w stronę finalizacji tego projektu ale będzie on zrealizowany po mojemu więc radzę się pośpieszyć żeby potem nie było że komuś coś się nie podoba w finalnej wersji.
  3. Trzeba żyć tak jak ja i @Tadeusz I Wielki... bezkonfliktowo.
  4. Dzieci nie kłóćcie się. Podajcie sobie ręce na zgodę.
  5. Wam to już się chyba nudzi. Ma ktoś to bingo żeby odznaczyć pierwszą imbę?
  6. Osobiście postrzegam to co najwyżej jako fajne urozmaicenie podobnie jak ma się sprawa ze znakami drogowymi. Z jednej strony fajnie to mieć gdyż dobrze się prezentuje ale z drugiej strony przeżylibyśmy bez tego. Sam koncept jest bardzo dobry i widziałbym potencjalnie osobne warianty dla ulenów lub nawet państw członkowskich FN jeżeli wyrażą chęć. Coś na zasadzie tablic z USA gdzie każdy stan posiada indywidualne blachy.
  7. Z jednej strony dobrze słychać takie wieści, z drugiej strony jestem lekko zdezorientowany gdyż nie byłem jakoś świadom że ktoś jakoś poważnie oskarża ZKRR o zapędy ekspansjonistyczne. Jeżeli mowa tu o podboju większości Brodrii przez BFSRR to jakby nie dostrzegam w tym nic złego. Sytuacja była na tyle zasadna że umożliwiła powstanie tam wielu państw i nikt nie powinien mieć o to pretensji gdyż każdy chętny miał na tyle czasu aby się w to zaangażować. Samemu jestem dobrym przykładem gdzie mimo sporego spóźnienia na start wojny domowej udało mi się stworzyć tak skromne państewko. Fakt że Aquelia traktuje BFSRR jako swoje największe zagrożenie jest raczej zagraniem na potrzeby narracji niżeli moich osobistych przekonań.
  8. Dla mnie szczerze nie jest to kwestia ideologiczna a raczej osobowość konkretnego człowieka. Trzeba na wstępie pamiętać że Muratyka i Czesnorad który faktycznie jest krajem określającym się jako komunistyczny są bardzo dobrymi towarzyszami patrząc głównie przez wzgląd na początek tej znajomości. Wykluczam więc znacząco jakoby relacje Muratyki z Magnifikatem były uwarunkowane na tle ideologicznym. A tak już reasumując temat główny to nie nazwałbym go jakimś konfliktem. Magnifikat wyraźnie próbuje nas prowokować i szturchać ale szczerze wątpię czy osiągną coś więcej niżeli pstryczek w nos jako odpowiedź. Potencjalnie nie dostaną żadnej odpowiedzi.
  9. Podoba mi się to że konflikt między 2/3 osobami dalej po takim czasie realnie rzutuje na politykę całych państw i ich stosunki. A odnosząc się jeszcze do clue tematu podczas jednego z posiedzeń na porcelanowym tronie przyszedł mi pomysł stworzenia pomniku upamiętniającego wyzwolenie Mariuszowa z rąk bandytów przez Wielką Armię Republiki jako formy reperkusji takich działań.
  10. Zgadzamy się więc w jednej najważniejszej kwestii. Potrzebne nam jest silne scentralizowane wojsko. Niestety dalej muszę wielce rozczarować wiele osób. Nie widzę specjalnej potrzeby, korzyści, okoliczności przemawiających za członkostwem II FN w OBPN. Ja rozumiem wielkie słowa o pokoju współpracy, miłości i braterstwie. Jesteśmy jednak w stanie sami zadbać o swoje bezpieczeństwo i nie potrzeba nam jakiś regulacji które mogłyby wiązać nam ręce w podejmowaniu decyzji. Już długo żyjemy obok OBPN w zasadzie nie wchodząc z nią w większe interakcje i wychodziło nam to raczej na dobre a też nie powodowało jakichkolwiek konfliktów. Dwa... Prędzej dam się poćwiartować niżeli przystanę na to by Kongres był szyją i głową wojska. Jakieś zależności i powiązania powinny występować ale stanowczo sprzeciwami się mieszania polityki w wojsko. Łączenie tych dwóch rzeczy ze sobą zazwyczaj nie kończy się najlepiej, przeważnie sprawia to że wojsko jest wierne nie państwu a politykom i służy im a nie własnym obywatelom. Do budowy dobrze działających sił zbrojnych wymagana jest duża niezależność naczelnego dowództwa. Zrozumiem gdyby Kongres miał prawo poddać dowódcę Zjednoczonych Sił pod wotum nieufności i zmusić go do ustąpienia ale wykluczam sytuację gdzie to Kongres go wybiera. Nasze naczelne dowództwo powinno się składać przynajmniej z jednej osoby na każde państwo członkowskie. Głównodowodzącego wybierali by oni ze swoich szeregów pewnie na zasadzie większości bezwzględnej lub podobnego alternatywnego systemu. Dowódca jak i sztab powinien jednak pozostać niezależny od polityki Kongresu. Oczywiście dalej dbałby o bezpieczeństwo i interes państwa jak i realizował politykę rządu ale powinien dostrzegać i reagować gdy ta polityka jest zła i nie przynosi federacji korzyści.
  11. Tak się zaczytałem w te wywiady i dochodzę do zastanawiających konkluzji dla mojej osoby. Nie da się zaprzeczyć że Winkulia jest jedna z najaktywniejszych i najbardziej atrakcyjnych mikronacji nie tylko na naszym kontynencie ale i w całym mikroświecie. Zastanawiam się jednak czym dla naszych sąsiadów jest wspomniany przez nich "quality content". Jakby sięgając pamięcią nie tak daleko wstecz przypominam sobie że Winkulijczycy w większości zajmują się próbami tworzenia jakiś narracji, wzajemnymi dyskusjami, ewentualnie ostatnio nasiliły się publikacje w ramach ich biblioteki gdzie (nie chcę wyjść na nie miłego) znaczna aktywność opiera się na przeklejaniu starych publikacji. Nie widzę w tym wszystkim niczego nadzwyczajnego. Podobne aktywności w tym czasie mają miejsce w wielu zakątkach mikroświata. Czymś nowym i nawet ciekawym dla mnie były np. Regaty organizowane przez @Benjamin Romanow, żałuję że nie zdążyłem wziąć w nich udziału ale właśnie takie inicjatywy można nazywać w moim odczuciu quality contentem. Osobiście całkiem dobrze mi się współpracowało z obywatelami Winkulii jeszcze za czasów I Federacji jak już po jej rozpadzie. Patrząc przez pryzmat czasu Winkulia nie miała wcale jakiś znaczących międzynarodowych wydarzeń jakie zapadłyby mi w pamięć. Był oczywiście Rajd ale jego nie brałbym jako wyłącznego osiągnięcia Winkulii. Nie chcę też tu jakoś twierdzić że Muratyka w przeciwieństwie jakoś świetnie sobie poradziła, oba nasze kraje miały swoje lepsze i gorsze momenty ale nie mogę stwierdzić że jedna jakoś znacząco góruje nad drugą. Dostrzegam za to pewną zasadniczą różnicę między Muratyką a Winkulią po rozpadzie I Federacji. Winkulia znacznie lepiej się ustatkowała. Powstanie władzy królewskiej w zasadzie stworzyło jednolitą i niezmienną scenę polityczną w kraju gdzie raczej na dobre powstrzymana wszelkie znaczące zmiany. Taka stabilność dla wielu może wydawać się bardzo atrakcyjna i kusząca. Muratyka za to przeżywała dość burzliwy okres w swojej historii. Zmiany ustrojowe, ciągłe reformy, zmiany nurtów politycznych itd. Widać tu praktyczne przeciwieństwo które jednak może być równie atrakcyjne, możliwość wprowadzania tak daleko idących zmian również przyciąga osoby w dużej mierze znudzone stabilnością i jednolitym otoczeniem. Władza w Winkulii jest teraz niezwykle trwała i solidna ale co za tym idzie wyjątkowo odporna na poważne reformy. Każda moneta ma dwie strony, wszystko ma swoje wady i zalety i to już od temperamentu i usposobienia danej osoby zależy który system i realia w nim panujące okażą się być bardziej atrakcyjny.
  12. A dość przykro się patrzy na coś takiego. Rząd Muratyki otwarcie przyznał się do popełnienia błędu z własnej dobrej woli usiłowaliśmy nadreperować zerwane relacje a teraz spotykamy się z wyrachowanym motywem rewanżyzmu wobec Muratyki co w zasadzie skutecznie odradza (jak myślałem zakończony) spór. Na szczęście wpływy polityczne Magnifikatu są na tyle małoznaczące dla nas i całego kontynentu że nie widzę większego sensu jakiegoś realnego reagowania na takie prowokacje gdyż poza słowami nie wnoszą niczego więcej. Jedyne nad czym ubolewam to fakt że władze LRM z własnej woli wyprali drogę takiej retoryki która skutecznie wyklucza jakąkolwiek nić porozumienia czy współpracy.
  13. Problem z prowadzeniem jednego konta w tym przypadku gdy JCM @Kamiljan de Harlin prowadził w dwie strony na raz w tej samej wojnie domowej w Brodrii. Nie powiem że całkiem śmieszne było składanie podpisów pod traktatem pokojowym gdzie ta sama osoba podpisała się dwa razy tylko innym nazwiskiem. Chodzi przede wszystkim o to by można było łatwo rozróżnić czy rozmawiamy z Cesarzem Insulii czy prezydentem Republiki Klindonii bez konieczności przedstawiania się przez niego przy każdym poście.
  14. Czym innym jest używać a czym innym wykorzystywać. Osobiście nie widzę jakiegoś problemu z posadzaniem przez kogoś klona w celach prowadzenia innego państwa. Tak samo wierzę iż każdy będzie miał na tyle sumienia i rozumu że nie będzie on nadużywał powierzonego mu zaufania. W przeciwnym wypadku trzeba będzie się pożegnać wpierw z klonem a potem i z właścicielem.
  15. Skoro Klindia jest Republiką Technokratyczną wystarczyłoby zmodyfikować pierwszy wariant w oparciu o jakąś nową symbolikę związaną z nurtem przewodnim i ideologią jaką państwo reprezentuje.
  16. Jak dla mnie na tą chwilę system działa bez problemu i całkiem dobrze się prezentuje w obecnej formie. Rozważyłbym od razy zajęcie się miejscem na rozkazy Zjednoczonych Sił jak ma to miejsce w dzienniku ustaw IV Republiki Muratyki.
  17. Jest to chyba mimo wszystko dość zdrowe podejście. Wszak lepiej zapowiedzieć co się zrobi a potem się z tego wywiązać niżeli naobiecywać cudów z których nic nie będzie.
  18. Jakby wykorzystanie całości wojska w ćwiczeniach, defiladach itd będzie na pewno uwzględnione bez znaczenia jaką opcję finalnie wybierzemy gdyż to jest taka podstawa podstaw żeby Zjednoczone Siły w ogóle mogły funkcjonować. Pytanie brzmi czy nie chcemy zcentralizować armii prowincjonalnych żeby zarządzały nimi bezpośrednio Zjednoczone Siły. Na ta chwilę założenia były takie że państwa członkowskie mogą robić z wojskiem co tam sobie chcą a w razie potrzeby się ten cały bajzel składa do kupy. Alternatywą jest połączenie wszystkich armii w jedną ogólnofederacyjną. Takie rozwiązanie byłoby na pewno bardziej efektywne jeżeli chodzi o utrzymanie armii ale faktycznie ucierpią na tym poszczególne państwa które na wojsku mogą nakręcać swoją aktywność. Sam jestem tego dobrym przykładem gdyż sporą część swojego zainteresowania poświęciłem na WAR, które mogę teraz z zadowoleniem nazwać bardzo dobrze zorganizowaną armią z której mogę być co najmniej dumnym.
  19. Na pewno wykluczam stworzenie armii federalnej obok armii prowincjonalnej gdyż mamy już doświadczenie z pierwszej federacji gdzie takie rozwiązanie długofalowo zawiodło po całości. W zasadzie mamy realnie dwa wyjścia. Zachowanie autonomii dla sił zbrojnych państw członkowskich oraz pozostawienie Zjednoczonych Sił jako organu który może tymi armiami dysponować w "jakiś" określonych warunkach i przypadkach. Drugą możliwością jest silne scentralizowanie wszystkich dotychczasowych sił zbrojnych pod komendą Zjednoczonych Sił. W zasadzie nie ma tu jakiegoś jednostronnie dobrego rozwiązania, obie propozycje mają swoje wady i zalety.
  20. Założenia "Zjednoczonych Sił" były dość płytkie i mizerne. W zasadzie ustalono zaledwie dwie pewne rzeczy, każdy kraj członkowski zachowuje autonomię nad własnymi siłami zbrojnymi. W zasadzie Federacja w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki nie posiadać będzie sił zbrojnych i polegać będzie jedynie na armiach państw członkowskich. Jeżeli powstanie już jakiś stołeczny obszar administracyjny pokusiłbym się nad powołaniem sił porządkowych podległych tylko centrali, jakiejś milicji lub innych sił porządkowych. Drugą pewną rzeczą która w zasadzie do puki nie powstanie jakiś dokument regulujący ZS jest tylko słowem jest podporządkowanie armii krajów członkowskich pod centralę Zjednoczonych Sił w "jakiś" wypadkach jak manewry, wojny itp. Warto byłoby to również uregulować, kiedy ZS mogą dysponować i zarządzać Siłami Zbrojnymi państw członkowskich. Teraz jednak zacząłem się zastanawiać czy taki liberalizm w siłach zbrojnych nie doprowadzi do sytuacji gdzie ZS będą w zasadzie niepotrzebne gdyż może wykorzystamy je raz do roku na manewry albo coś podobnego. Może warto byłoby rozważyć większą centralizację. Chciałbym aby w przyszłości powstał również rejestr dla każdej armii członkowskiej, liczebność, sprzęt, rozmieszczenie itp. W razie czego postaram się ze wszystkim pomóc w miarę możliwości. A no i w zasadzi najmniejsza błahostka na koniec która dla mnie jest jednak dość ważna. Insygnia i symbole dla naszego wojska. Teraz zamieniam się w słuch i czekam na opinie i spostrzeżenia innych @Obywatel Federacji.
  21. Niniejszym pragnę zgłosić swoją kandydaturę z ramienia Partii Demokratycznej.
  22. Uszanowanie, Czy Partia Demokratyczna prowadzi może nabór. Jeżeli tak chętnie bym z niego skorzystał i wstąpił w jej szeregi.