• Kocham to! 3
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
  • advertisement_alt
  • advertisement_alt
  • advertisement_alt

Albert Fryderyk de Espada

Obywatel Federacji
  • Postów

    2 396
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    160

Odpowiedzi opublikowane przez Albert Fryderyk de Espada

  1. 1696681897_WielkamapaMarynarkiWojennej.png.a7ec5750a08eb8903452db0d6f8707a9.png

     

    Arsenał Morski Eihenberg BMW-1:

    • 1 Flota Obrony Wybrzeża

    Baza Marynarki Wojennej Manowce BMW-2:

    • 1 Flota Bojowa

    Baza Marynarki Wojennej Moselbi BMW-3:

    • 2 Flota Obrony Wybrzeża

    Baza Marynarki Wojennej Kirian City BMW-4:

    • 3 Dywizjon Obrony Wybrzeża

    Nadchładzice:

    • 1 Dywizjon Obrony Wybrzeża

    Noworadomsk:

    • 2 Dywizjon Obrony Wybrzeża

    Wetyburg:

    • 2 Flota Bojowa

    Lizawietow:

    • 1 Grupa Obrony Wybrzeża 

    Wichrowy Tron:

    • 5 Dywizjon Obrony Wybrzeża 

    Plackograd:

    • 4 Dywizjon Obrony Wybrzeża 
    • Lubię to 1
  2. 1 godzinę temu, Bolesław Kirianóo von Hohenburg napisał:

    Chciałbym zauważyć tylko, że formacja do której należy autor projektu twierdziła, że komisja badająca wpływy ZKRR w IIFN jest nadużyciem i zapobieganiem problemów, które jeszcze nie powstały. Tymczasem dla mnie ten regulamin to właśnie jedna wielka próba wrzucenia jak najwięcej biurokracji w celu zapobiegnięcia nadużyciom, które się jeszcze nie wydarzyły, i prawdopodobnie w tym składzie obywateli zaangażowanych politycznie się nie wydarzą. Jeżeli w ogóle mam poprzeć takowy regulamin, wymaga on gruntownych zmian - popieram kolegę Spikera.

    Czym innym jest tworzenie sobie problemu w oparciu o plotki i sformułowania wyjęte z kontekstu a czym innym jest jak szanowny wspomniał zapobieganie. Problem jaki próbuj ciecie sobie stworzyć realnie nie przyniesie nikomu żadnych korzyści a jak na razie generuje tylko ciągle rozpędzającą się kulę śnieżną z kolejnymi wątpliwościami, sprzecznościami i przede wszystkim następnymi problemami.
    Co do obrad to chcemy żeby mogły one przynosić wymierne rezultaty co na razie wychodzi bez wątpliwości bardzo dobrze co nie oznacza że zawsze tak będzie.

    17 minut temu, Leonid Repulijski napisał:

    Wolę obradować miesiąc nad poprawką konstytucji, niż uchwalić na szybko dziurawe przepisy, które za tydzień znowu będziemy łatali.

    A co się stanie, jeśli termin nie zostanie dotrzymany? Prezydent nie rozpisze w ogóle posiedzenia albo premier nie wygłosi exposé nawet po przełożeniu? Bo odpowiedział Pan Kongresmen tylko na pytanie o to, czy 24 godziny są wystarczające.

    Co właśnie należałoby zrobić gdyby Prezydent nie otworzył posiedzenia gdyż dopadła go realioza lub cokolwiek innego, co zrobić gdy premier nie wygłosi exposé, albo utniemy w miejscu albo podejmiemy decyzję za którą w przyszłości będzie można mieć pretensje i wątpliwości o jej zasadność. 
    Jeżeli osoba publiczna nie wywiązuje się ze swoich obowiązków powinna albo zrezygnować dobrowolnie lub zostać do tego zmuszona. 
    Sensowne wydaje się w kwestii absencji Prezydenta o jakiej Pan Spiker napomniał aby sprawy w swoje ręce zabrał sam kongres tudzież Spiker-senior poprzedniej kadencji. 
    Inaczej sprawa ma się premierem chociaż tutaj też zaproponowałbym w przypadku niewywiązywania się ze swoich obowiązków wyznaczenie mu terminu powiedzmy 1-2 tygodni aby nadrobił zaległości lub podał się do dymisji. Jeżeli zaś nie będziemy mieli możliwości by w takich przypadkach legalnie i prawomocnie coś zrobić jedyne co nam pozostanie to usiąść z założonymi rękami i czekać a może coś się wydarzy. 

    Miejmy nadzieję że oba te scenariusze będą mało prawdopodobne ale jest to zawsze alternatywne wyjście z dość niekomfortowej sytuacji w jakiej możemy się znaleźć. Oczywiście i bez tej legislacji nie oznacza to że staniemy w miejscu ale wtedy działania niepodparte prawem mogą zostać podważone co może skutkować dalszymi komplikacjami w jakie się wplatamy na nieokreślony czas.

  3. Cytat

    24 godziny na napisanie i wygłoszenie exposé to moim zdaniem zdecydowanie za krótko. Co jak kandydatowi nagle coś wypadnie i spóźni się o jedną dobę? I tutaj mam kolejną wątpliwość: jakie będą konsekwencje spóźnienia się z terminami? Co jak Prezydent nie rozpisze posiedzenia Kongresu i nie wybierze Pre-Spikera, a będzie już po terminie? Jakie będą kary i kto w takim przypadku rozpisze te posiedzenie? Co jak Premier nie zdąży z wygłoszeniem exposé (zakładając, że wydłużymy te 24h do 3 dób)? Premier jest odwoływany i Kongres sam wybiera nowego?

    24 godziny powinny być wystarczające, ewentualnie można dodać zapis który pozwoli na wydłużenie tego czasu o kolejne 2-3 doby lub całkowite przełożenie na wniosek zainteresowanego. 

     

    Cytat

    Taki trochę średni pomysł. Zazwyczaj w takim obwieszczeniu znajdzie się tylko jeden punkt porządku obrad, a w praktyce już w trakcie posiedzenia pojawią się kolejne projekty. Chociaż jeśli będziemy czekać te 7 dni na obrady, to może ktoś coś dorzuci w tym czasie. Z drugiej strony, obwieszczenie już poszło do dziennika ustaw, więc po zgłoszeniu drugiego projektu nie zostanie zaktualizowane. Prawdziwy porządek obrad publikowany jest zawsze na forum w postaci krótkiej informacyjnej listy, którą można na bieżąco edytować i szybko do niej zajrzeć. Tostowanie obwieszczeń utrudni nam wszystkim pracę.

    Czemu limitujemy porządek dzienny do 10 punktów? 11 projekt ktoś zgłosi i już musimy nowe posiedzenie robić?

    Będziemy sypać tymi wnioskami formalnymi jeden za drugim. Dla przykładu, debata nad nowelizacją Konstytucji trwa już prawie miesiąc. Musielibyśmy przegłosować aż 3 wnioski formalne po drodze, aby dalej obradować nad projektem. Myślę, że powinniśmy skupiać się na samym projekcie, a nie na limitach czasowych i ich pilnowaniu. To nie o to tutaj chodzi. Powinniśmy zaufać Spikerowi, że nie jest debilem i nie zrobi 30 dniowej debaty nad prostą uchwałą ani nie zrobi 3 dniowej debaty nad nowelizacją konstytucji. Żadne limity czasowe i regulacje nie wymuszą na człowieku Rozumu i Godności Mikronauty. Jeśli ktoś jest delulu i robi takie akcje z nienormalnymi długościami debat, to go po prostu odwołujemy z urzędu, a nie wymagamy od niego przestrzegania deadline'ów. Jestem za rozluźnieniem tych ram czasowych - debata minimum 24 godziny, maksymalnie 60 dni, z możliwością skrócenia i przedłużenia z woli Spikera lub na wniosek formalny grupy Kongresmanów.

    Odnośnie głosowań - wydłużyłbym maksymalny czas do 72 godzin i pozwolił zakończyć je niezależnie od czasu trwania, jeśli każdy uprawniony odda głos.

    Rozchodzi się właśnie głównie o to by posiedzenia nie trwały miesiącami np przez pojawianie się kolejnych projektów na bieżąco, takowe pozostawiamy już do przedyskutowania na następnych posiedzeniach.
    Trzeba też jednak zauważyć że w momencie gdy pozwolimy na to by debata trwała i trwała w nieskończoność to nić nie osiągniemy więc przyda się jakaś nawet umowa górna granica po której stwierdzamy że już dość, każdy miał multum okazji do wypowiedzenia się projekt musi w końcu zostać poddany pod głosowanie. 

     

    Cytat

    Tutaj chyba ustawodawca zapomniał dopisać, że Spiker odwoływany jest wskutek głosowania. Bo bez tego ten przepis wygląda tak, że Spikera może odwołać dwójka Kongresmanów, wbrew woli całej reszty.

    No tak, niby "na wniosek" wydawało się być dość oczywistym stwierdzeniem ale fakt należałoby dodać jeszcze sformułowanie "w drodze głosowania".

     

     

    Co do reszty nie mam specjalnie znaczących uwag.

  4. URIMgOCz.jpg

     

    Szanowny Spikerze, Panowie Konresmeni

    Z wielkim niepokojem i zarazem zniesmaczeniem przychodzi mi dziś przyglądać się poczynaniom i planom rządu oraz kongresu do którego mam jak mi się zdaje mam wątpliwą przyjemność należeć. 
    Do czego to doszło, komisje, sądy, oskarżenia, domysły, wrogie wpływy i rzekoma rewolucja. To co w pierwszej kolejności można by uznać że streszczenie jakiejś dramato-komedi okazuje się być gorzką do przełknięcia rzeczywistością w jakiej się znaleźliśmy. 
    Z bólem serca muszę się dziś przyglądać jak ostatnimi czasy podupadające już relacje z naszym byłym członkiem wspólnego forum są rozrywa na strzępy przy uciesze i aprobacie rządzących. 

    Władza znalazła sobie dziś wygodny pretekst i zarazem środek aby odwrócić uwagę od swoich problemów i coraz częściej pojawiające się wątpliwości wobec kompetencji i poczynań jej członków. Brew jednak wszystkiemu co można by uznać za logiczne i sensowne za wroga publiczneg rząd wybrał jedno z państw które darzy nas sympatią i przyjaznymi relacjami które do tego momentu odzwierciadlaliśmy.
    Po tym jak burzliwa historia wysłała IV Republikę i Czesnorad na kurs kolizyjny z wszystkimi dookoła próbując uświadomić każdego na Polinie że to właśnie Czesnorad jest krajem wartym do wsparcia, wartym do nawiązania współpracy i przede wszystkim wartym do zawarcia przyjaźni nie spodziewałby się że wiara w te wartości zostanie w tak odrażający sposób podważona. 
    Już raz przyszło nam na przekór wszystkiemu stawać po pozornie słabszej i skazanej na pożarcie stronie ale wbrew wszystkiemu postawiliśmy się pokazując solidarność między naszymi narodami i jeżeli będzie strzelba zrobimy to ponownie gdyż dla nas nie ma znaczenia w co wierzą mieszkańcy Czesnoradu jakie mają przekonania. W imię przyjaźni i braterstwa między naszymi narodami oraz solidarności raz jeszcze staniemy do tej nierównej walki z przekonaniem iż nasze racje ponownie okażą się słuszne.

    Teraz nie pozostaje mi już nic więcej jak czekać na oskarżenia za w ogóle ośmielanie się popierać ten okrutny reżym dążący do wprowadzenia światowej rewolucji. Wbrew pozorom i zapewnieniom mam się o co obawiać, skąd to mogę wiedzieć że wielokrotne momenty kiedy to miałem okazję współpracować z obywatelami Czesnoradu nie zostaną podstępnie wyrwane z kontekstu i obrócone na moją niekorzyść. Czy nie przyjdzie mi odpowiadać że w imię nauki i przyjaźni między IV Republiką i Czesoradem razem organizujemy wydarzenie jakim są Dni Postępu, wszak są to jawne kontakty z obcą władzą a wystawa Czesnoradu z pewnością jest przykrywką do umieszczania w naszym kraju agentury obcego wywiadu. Tak abstrakcyjnie brzmiące oskarżenia i domysły to dopiero początek dramatu jaki może się rozegrać a nam przyjdzie w nim grać pierwsze skrzypce.

    Niech jednak będzie to przestrogą, tworząc nowe problemy tracimy ze wzroku te prawdziwe które niepilnowane będą narastać do momentu kiedy nie będziemy mieli już nad nimi kontroli.

     
    • Kocham to! 1
  5. W konstytucji może znajdować się informacja kto i jak nadaje ordery ale sam spis orderów i za co się je nadaje dedykowałbym już osobnej ustawie albo w ogóle innej formie ich ustanawiania. 

    Chodzi o to żeby ustanowić, wprowadzić a następnie nadać order można było stosunkowo szybko i bez zbędnej papirologii. 
    Prezydent wydaje się być najbardziej odpowiednią osobą do nadawania odznaczeń i nie mieszałbym każdorazowo w nadanie orderu Kongresu. Podobnie ma się sprawa z samą ustawą zawierającą dane na temat odznaczeń i warunków jej nadawania. Najlepiej byłoby gdyby dokument ten był prosty do edycji aby nie trzeba było czekać nierzadko na pełny skład Kongresu żeby dodać chociaż jedno odznaczenia.

  6. W zasadzie Pan @Waksman wszystko bardzo klarownie wyjaśnił. Vajs-Spiker jest funkcją stworzoną na wszelki wypadek, gdyby Spiker był przez jakiś czas nieobecny mógłby on wybrać z pośród kongresmenów swojego zastępcę który prowadzić będzie posiedzenie do momentu powrotu Spikera lub dajmy na ten przykład przeprowadzi wszystkie projekty przez proces legislacyjny.

  7. 21 godzin temu, Waksman napisał:

    Od strony technicznej wygląda to tak, że przy składaniu wniosku, jeśli chodzi o muratycki Urząd Wniosków, wybiera się typ instytucji. Przy Skupine’ można wypisać wszystkie nazwy prowincjonalne w jednej opcji wybieralnej, a nie tak, że każda nazwa to osobna opcja.

    Jeżeli technicznie jest to wykonalne to nie widzę problemu.

    7 godzin temu, Henryk Ziemiański napisał:

    Według mnie można nawet utworzyć ogólnokrajowy urząd wniosków. 

    Do tego chyba zmierzamy tworząc tą ustawę prawda?

    • Lubię to 1
    • Kocham to! 1
  8. Teraz kiedy prace są już na wykończeniu pozostawiłem sobie najlepsze na koniec. 
    O tyle co w przypadku wojsk lądowych i sił powietrznych sporządzenie listy jednostek było dość proste o tyle do marynarki posiadam inne podejście. Dla mnie jedyną akceptowalną opcją jest nadanie każdemu okrętowi w naszej marynarce własnej nazwy jak robiłem to już w Muratyce i Edelwiess. Problem zaczyna się w momencie gdy musze te okręty nazwać i uporządkować. Mamy sporą liczbę okrętów post-muratyckich ale nie mam pojęcia jak ugryźć w kwestii pozostałych prowincji. 

    Oczywiście liczba okrętów jakimi dysponujemy w chwili obecnej jest zbyt mała aby jakoś sensownie je rozdysponować na wszystkie fronty. Teraz zadaję sobie pytanie czy rozpocząć przed organizacją marynarki program rozbudowy i dozbrojeń czy może przyjąć że okręty pochodzą z marynarek prowincji. 

  9. Przekorny los znów nie okazał byś się łaskawym. Ponownie zrobił on trzystasześdziesiątkę w locie i sprzedał mi kopa prosto w rzyć.
    W ten oto sposób rajd Leocji ponownie jak poprzedni, kończę na czwartej lokacie tracąc podium w taki sam sposób. Jaka jest na to statystycznie szansa? A bo ja wiem ale jak widać nawet spora. Teraz trzeba się skupić i zebrać w sobie żeby przynajmniej wstydu nie narobić podczas imprezy we własnym domu.

     

    5_rajd_leocji_blachy8.png

    • Kocham to! 1
  10. W zasadzie Skupina będzie Monërskapem pod inną nazwą, problem z mojej strony leży w kwestiach technicznych, jeżeli mamy pozwolić każdej prowincji posada własną nomenklaturę to jak to będzie wyglądać od strony technicznej, w urzędzie wniosków będzie widnieć nazwa Skupina czy Monërskap czy może jakakolwiek inna nazwa jaka prowincja sobie wybierze a może wszystkie. 

    Może tu powstać spory bałagan o jakim wspomniał @Waksman no ale ja chciałbym zachować oryginalną nazwę przynajmniej w podległej prowincji. 

  11. 4 godziny temu, Waksman napisał:

    Wystarczy dodać zapis o tym, że władze prowincjonalne zarządzeniem władz mają prawo do zmiany nazwy Skupiny na swoim terytorium. Pytanie, czy nie spowoduje to małego zamieszania bo w pewnym momencie może być tak, że co prowincja, to inna nazwa.

    Będąc szczerym jeżeli mielibyśmy wybierać między jednym a drugim to z całą stanowczością stałbym przy naszym tworze który jak miałem okazję wspomnieć jest dość unikatowy na skalę mikroświata i nawet jeżeli nowa Skupina miałaby być tym samym to będzie ona jedynie kopią oryginału z którego osobiście nie mam zamiaru rezygnować.

  12. Zasadniczo projekt jest sam w sobie dobry ale zgadzam się wypowiedzią pana @Waksman.
    Tym bardziej że prawo prowincjonalne IV Republiki posiada dość unikatową na skalę mikroświata mechanikę w postaci Monerskapu która na szczeblu federalnym mam rozumieć zastąpiona jest czymś pod nazwą Skupina. O tyle co nie mam nic do tego to jednak w Muratyce i Koribi zawszę będzie to Monerskap a nie Skupina a gwarantować taki stan rzeczny może nam zagwarantować jedynie adekwatne prawo prowincjonalne o Ewidencji Instytucji.