Leonid Repulijski

Czcigodny Kongresie, ciąży na nas obowiązek powołania Członka Komisji ds. Badania Wpływów Zdradzieckich. Myślę, że najlepszym reprezentantem Kongresu w strukturach tej Komisji będzie Premier Kirianóo, który wykazał się w swojej dotychczasowej działalności nieugiętością wobec sowieckiego agresora. Dlatego też zgłaszam projekt niniejszej uchwały: Art. 1. Na podstawie art. 5. ust. 1. Ustawy specjalnej o Komisji ds. Badania Wpływów Zdradzieckich w II Federacji Nordackiej powołuje się Kongresmena Bolesława Kirianóo von Hohenburg na Członka Komisji. Art. 2. Uchwała wchodzi wraz z wydaniem.

Dajcie mi Henia, a nie znajdę na niego paragrafu. Obywatel Waksman chce pozwać Henryka Ziemiańskiego za coś, co nawet nie jest zabronione przez nasze prawo. To naprawdę przykre, że opozycja niemogąc przejąć władzy w legalny sposób posuwa się do takich środków - odebrania rządzącym prawa do pełnienia urzędów publicznych za urojone przewinienia.

Szanowny Obywatelu Waksmanie, Dziękuję za Pańskie zaniepokojenie i odwagę w podjęciu tej ważnej kwestii. Niesprawiedliwość dziejowa, jaka współcześnie się rozgrywa, woła o pomstę do nieba. Jest to naprawdę przykre i niesprawiedliwe, że obłudnicy i hupciarze stawiają wobec Obywateli II Federacji Nordackiej zarzuty co do czynów, których sami się dopuszczają na porządku dziennym. Postaram się najlepiej jak mogę, aby odbudować niesłusznie zaburzony i zniekształcony wizerunek prawego narodu nordackiego na arenie międzynarodowej. Przyjmuję jednak fundamentalną zasadę, że trolla karmić nie wolno. Apeluję do Obywateli, aby nie odpowiadali na prowokacje i zaczepki środowisk nordatofobicznych w równie chamski sposób, co te środowiska. Jesteśmy ponad tym poziomem głupoty i infantylizmu, aby przerzucać się inwektywami i złośliwościami. Agresywna reakcja na antynordackie hasła tylko dodaje paliwa nordatofobicznym fundamentalistom. W związku z dziejącą się sytuacją, jestem niestety zmuszony zburzyć czwartą ścianę oddzielającą real od narracji. Niektórzy próbują wykazać władzom II Federacji Nordackiej hipokryzję, że same antagonizują Związek Kolektywistycznych Republik Rad, a następnie skarżą się na niesłuszną i niezasłużoną agresję ze strony innego obozu. Są to jednak sytuacje nie podlegające absolutnie żadnemu porównaniu. Fasadowy konflikt prowadzony za obopólną zgodą i przy prywatnie przyjacielskich relacjach pomiędzy ZKRR a II FN jest czymś na zupełnie innym poziomie, niż rozgrywka toczona przez ekipę bastionu. Nie da się przyrównać prymitywnych i wulgarnych odzywek oraz chamskich inwektyw do narracji. Bycie wrednym nie jest żadnym roleplayem - jest to po prostu wredota. Zachowajmy godność i spokój. Historia osądzi niesprawiedliwych, jeśli tylko sami nie dołączymy do ich grona. Ciekawe jest natomiast zjawisko, w którym lekko kąśliwe uwagi jednego nordatczyka budzą większe konwersje, niż impertynenckie obcesy pewnej większej społeczności. Z wyrazami estymy Leonid Repulijski

W takim razie zaproponuję, abyśmy na najbliższym posiedzeniu Rady Liderów Koalicji Konserwatywnej omówili ten temat i wypracowali swoje stanowisko. Wtedy podejmiemy stosowne decyzje.

Temat legalizacji marihuany to nie jest jakaś paląca (hehe) sprawa w II Federacji Nordackiej. Mamy poważne projekty ustaw do spisania, m.in. o komisji badającej wpływy komunistyczne, o szkolnictwie wyższym i nauce, o sądownictwie... Może jak już zajmiemy się pilnymi sprawami, to przejdziemy do dyskusji nad tym tematem.

CZY JESTEŚ ZA USTAWĄ SPECJALNĄ O KOMISJI DS. BADANIA WPŁYWÓW ZDRADZIECKICH W II FEDERACJI NORDACKIEJ? ZA [X] PRZECIW [] WSTRZYMUJĘ SIĘ []

Tutaj: \ Ciemnoczerwony obszar podpisany jako Achkov to granice administracyjne stolicy.

Polecam lekturę tegoż artykułu Premiera Kirianóo - http://nordata.pl/article/56. Ale ze zrozumieniem, proszę. Zagrożenie jest śmiertelnie poważne. Bagatelizowanie problemu komunistycznej agentury to działanie na szkodę państwa. Komisja pomoże nam przyjrzeć się pewnym podejrzanym jednostkom, co do których nie mamy jeszcze wystarczająco dowodów, aby zgłosić sprawę do sądu.

Nawet mogę się pojawić na tym marszu, o ile uda się Wam go zarejestrować i o ile będziecie chcieli widzieć na nim reprezentanta prawicy.

Mikronacje to zabawa, a nie drugi etat. Nie będziemy zmuszać siebie ani obcych ludzi do aktywności, która nas nie pociąga, bo ekspresowo doprowadzi to do wypalenia i chęci opuszczenia mikroświata. Jeśli ludzie chcą prowadzić bazy badawcze i bazy wojskowe, to powinni móc je prowadzić. Jeśli nie, to niech się nimi nie zajmują. Analogiczne podejście przyjąć należy do Klindii, Komarchii i prowincji. Władza centralna nie ma obowiązku ani uprawnień, aby rozwijać wewnętrznie prowincje. Odpowiedzialni są za to mieszkańcy tych terenów. Nie odpowiadamy jako władza za to, że jakieś ziemie stoją odłogiem. Jeśli nikt nie chce w nich mieszkać i oddolnie rozwijać je kulturowo, to żadne wysiłki władz centralnych tego nie zmienią. Region musi mieć coś ciekawego do zaoferowania swoim mieszkańcom, aby nie stał odłogiem. Musi mieć jakieś interesujące systemy, mechaniki, kulturę albo fabułę. Przyznam się bez bicia, że Komarchia Nordacka nie jest zarządzana idealnie. Udało się jednak założyć w niej kopalnie węgla, które opisaliśmy na forum. Nie jesteśmy jednak zobligowani stworzyć na wszystkich posiadanych ziemiach istnej utopii i pięknego raju zanim przyjdzie nam do głowy prowadzić jakąś szerszą ekspansję. Kolonizacja kosmosu to nie jest to samo, co klepanie postów w Komarchii Nordackiej. Prowadzenie badań naukowych na biegunie południowym to nie jest to samo, co rozwijanie systemu działek w Muratyce. Pozwólmy ludziom zajmować się interesującymi ich niszami naszej działalności, a nie marnotrawmy wysiłku, czasu i zasobów władz na pobudzanie nudnych pikseli. Mamy wiele ustaw do napisania, systemów do implementacji, narracji do przeprowadzenia na szczeblu centralnym. Czas i chęci mikronautów są ograniczone. Rekomenduję Czcigodnemu Kongresowi przyjąć ustawę, bowiem otworzy nam nowe drogi rozwoju, stworzy nowe nisze do wypełnienia entuzjazjem obywateli oraz utworzy pole do prowadzenia ciekawej narracji. Jesteśmy tutaj na Pollinie dla rozwoju osobistego, dla znajomości, w ramach rozrywki, a nie po to by angażować się w rozwój martwicy. Jeśli Obywatel Waksman jest tak zatroskany stanem Muratyki i Komarchii Nordackiej, to niech robi w nich to, co go interesuje, realizuje swoje marzenia. Żadna władza mu w tym nie przeszkadza. Niech ten sam Obywatel Waksman nie przeszkadza nam jednak w rozwoju programu arktycznego i kosmicznego. Dziękuję za wysłuchanie.

To sensowna propozycja. Rzeczywiście, mogą wystąpić sytuacje, w których to Zjednoczone Siły same będą chciały wystąpić z inicjatywą i podjąć się działań na obszarach cywilizowanych. Obecne brzmienie art. 9. nie dopuszcza takiej możliwości, więc składam na gorąco autopoprawkę do poprawki: Art. 9. ust. 1. przyjmuje brzmienie: " Głównodowodzący Zjednoczonych Sił w porozumieniu i za obopólną zgodą z Nordacką Misją Cywilizującą może założyć lub rozwiązać bazę wojskową na obszarze bez przynależności państwowej lub na obszarze dystryktu kolonialnego. "

O ile teraz nie zamierzamy żadnych pikseli zjadać, to w przyszłości możemy się natknąć na smakowity kąsek. Ja bym sobie nie zawiązywał rąk. Co jak znajdziemy jakiś bogaty w surowce ląd na biegunie? Postawienie bazy nie wystarczy, by zabezpieczyć dostęp do surowców.

Cóż więcej powiedzieć, Szanowni Państwo? Dość już bierności wobec zdradzieckiej agentury. Musimy podjąć w końcu zdecydowane działania, aby wyeliminować lewackie wpływy rewolucjonistów z zachodu i wschodu.

Nie wszystkie mikronacje muszą parodiować Palatynat Leocji. Leocja to Leocja - jedyna w swoim rodzaju. Skoro Liga Morska i Kolonialna eksploatuje obszary kolonialne, to Nordacka Misja Cywilizująca może panować nad biegunami, kosmosem i martwymi ziemiami zamieszkiwanymi przez prymitywne ludy. Mikronacja może rozrastać się wzwyż (systemowo/informatycznie), wszerz (terytorialnie) i w nowe wymiary. Nie jesteśmy zmuszeni ograniczyć się do jednego rodzaju ekspansji.