• Kocham to! 3
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
  • advertisement_alt
  • advertisement_alt
  • advertisement_alt

Pannordatyzm to choroba? - wywiad z M. Żmigrodzkim


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
  •   Zaimki: on/jego

  •   Zaimki: on/jego
  • NIO: 2709210001

  • NIO: 2709210001

    Dzisiaj na forum Winkulii ukazało się wydanie "Rozmów z Kardaczem", w którym Pan Artur przeprowadza wywiad z kandydatem na ichniego Premiera - Mateuszem Żmigrodzkim. Oczywiście padły tam słowa o II Federacji Nordackiej i stosunku do niej, więc nie omieszkam się powstrzymać od komentarza.

    Pominiemy fragment o wewnętrznej sytuacji w Winkulii, bo to nas w tym przypadku nie interesuje. Robiąc duży skok idziemy do fragmentów, w których mowa o II Federacji Nordackiej.

    Cytat

    AK: Od razu przepraszam że generalizuję, ale rozumiem, że jak Waksman przyjdzie
    za trzy miesiące, z ponownym zaproszeniem do II FNu, to odpowiedzią rządu będzie
    nadal stanowcze "nie"?

    : Tak, powiedzieliśmy "nie" i tak będzie. Jednak jeśli jakaś grupa obywateli
    będzie tego chciała, to jestem gotowy na rozpisanie następnego referendum.
    Aczkolwiek nie wierzę, że zdanie naszych krajan się zmieni.

    I tutaj się zaczyna. Waksman nie przyjdzie, bo wie, że to nic nie da. Betonu łbem nie przebijesz jak to się mówi. Nie mówiąc już o tym, że za rządów Partii Demokratycznej nikt zmuszał czy namawiał do wstąpienia do Nordaty nie będzie. Celem polityki zagranicznej II Federacji powinna być polityka polegająca na pokazaniu pozostałym krajom kontynentu co tracą nie będąc razem z nami. Federacja nie będzie się prosić innych - to inni będą prosić się Federacji. Przez to właśnie nie podzielam zdania Mateusza, że "zdanie naszych krajan się nie zmieni". Nigdy nie można mówić nigdy.

    Cytat

    AK: Czy z Winkulii stara się zrobić tego "złego" bo nie dołączyliśmy do nowej
    Federacji? Czytając niektóre dyskusje można wyczuć rozczarowanie, a wręcz
    niezrozumienie, naszymi poglądami na ten temat.

    : Nie chciałbym używać tutaj ostrych słów, ale masz absolutną rację, że tak to
    trochę brzmi. Szczególnie jak się przeczyta ten program wyborczy Opcji
    Konserwatywnej, w którym jesteśmy przykładem "zgubnej drogi" jaką ma być
    najzwyklejsze utrzymywanie dobrych stosunków dyplomatycznych z Sarmacją. Przy
    czym ja osobiście myślę, że pod tą częścią programu podpisują się po cichu inni
    politycy federacyjni, w tym także ci z Partii Demokratycznej.
    Wracając jednak do Twojego pytania, to owszem, wyczuć można wyraźnie
    rozczarowanie z ich strony. A to świadczy o tym, iż Winkulia rzeczywiście stała się
    państwem silnym i wartościowym. Nie imperium - w taką megalomanię popadać nie
    możemy, ale Związek Winkulijski już nie jest na poziomie tamtego ZW Uchastoka i
    Egvala, czy późniejszej Winkulijskiej Republiki Egvallandu. My naprawdę mamy
    jakąś wartość i - z tego co zauważamy - ta wartość by się przydała twórcom II
    Federacji być może do legitymizacji tego tworu na arenie międzynarodowej, może
    właśnie przed tą Sarmacją, którą oficjalnie tak pogardzają, ale przecież nienawiść jest
    niejednokrotnie owocem lęku.
    Warto tutaj przywołać poglądy naszego szanownego współobywatela - Erika Ottona
    von Hohenburga, który wielokrotnie twierdził, że Winkulia, jako jedyna z tej grupy
    państw stanowiącej obiekt zainteresowania pannordackich ideologów, tworzy quality
    content i nierzadko oskarżał, że za czasów I Federacji to Winkulijczycy ciągnęli ten
    kraj, podczas gdy reszta na tym żerowała. Nie mówię, że ta teoria jest prawdziwa, ale
    warto ją mieć na uwadze, kiedy widzimy tego typu reakcje ze strony zwolenników
    pannordatyzmu.

    Czytając tekst dalej Pan Mateusz twierdzi, że rozczarowanie wynika wyłącznie ze względu na to, że Winkulia jest państwem "silnym i wartościowym". Nie przeczę temu, że Winkulia jest silnym i wartościowym krajem, ale to nie to spowodowało niesmak. Rozczarowanie było, i wcale się nie dziwię dlaczego. Winkulijczycy, nie wszyscy co prawda, uczestniczyli w rozmowach zjednoczeniowych. Ba, przedstawiali nawet wizję na przyszłą Federację. Nic nie wskazywało na to, że Związek opowie się przeciwko dołączeniu. Gdy prace nad wszystkim powoli się kończyły, nagle ni stąd ni z owąd, widzimy Erika - jedną z osób uczestniczących w rozmowach, wklejającego sobie w podpis na forum plakat anty-zjednoczeniowy. Wiadomo, ma do tego prawo, ale jeśli docelowo miało tak być dlaczego w ogóle dołączył do rozmów? Przecież to dosłowne marnowanie swojego czasu. Z takiego zachowania można wywnioskować jedno - "Albo jednoczymy się na naszych warunkach, albo nie jednoczymy się wcale". Odnośnie wartości na arenie międzynarodowej - myślę, że bez Winkulii jesteśmy tak samo wartościowi jak jesteśmy teraz. Czytając te słowa odczuwam tutaj mocny pstryczek w nos, jakoby II FN nie posiadało żadnej wartości. Smutne, że ktoś chce się z nami zaprzyjaźnić, ale zachowuje się tak, jakby chciał nam dać do zrozumienia, że jesteśmy bez wartości.

    Wyznawcy pannordatyzmu cenią Winkulię nie ze względu na ten "quality content" (jak tam wasza biblioteka? ?), lecz ze względu na jej położenie. Pannordatyzm to ideologia wyznająca ZJEDNOCZENIE SIĘ NORDATY, a nie ZJEDNOCZENIE SIĘ NORDATY, ALE TYLKO Z KRAJEM QUALITY CONTENT. Jest to mylne rozumienie całej idei które pokazuje, że Pan Żmigrodzki nie do końca wie o czym mówi. Nie pojmuję też tego robienia z Winkulii "jedynego twórcy dobrego contentu na Nordacie". Brzmi to strasznie samolubnie, czyż nie? Winkulia nie ciągnęła I Federacji, bo Winkulia nie była w niej od początku. I FN miało się świetnie na początku, w środku i na końcu. Nigdy nie było tak, że ktoś dawał więcej, ktoś dawał mniej - wszyscy starali się dawać po równo. Rozczarowanie wynika też z tego, że zachowujecie się momentami jak zwykłe buce, Mateuszu.

    Od razu zdementuję tutaj domysły Pana Żmigrodzkiego - nie, żaden polityk Partii Demokratycznej nie podpisuje się pod słowami z programu KK odnośnie Sarmacji. Jesteśmy zdania, że relacje z każdym należy utrzymać stabilne, i przyjazne.

    Cytat

    MŻ: [...] państw nieuczestniczących w Federacji i w Bastionie jest kilka, ale no naturalnie tutaj na myśl przychodzi nasz kraj. Głównie przez to, że chyba tylko my tak głośno potępiamy tą obłudę pannordatyzmu, pseudoirredentyzmu itp. Jest jeszcze Insulia, Hawiland, ale nigdy nie słyszałem, aby na tamte kraje spadał hejt z takich powodów, tym bardziej, że w Insulii spór nie jest o sam pannordatyzm i zasadność jego założeń, a to jaką formę uczestnictwa w II FN przyjąć - pełną akcesję, czy stowarzyszenie. A Hawiland już jest stowarzyszony, więc jedną nogą jest w tym FN. Jest jeszcze Czesnorad, przy czym nie wiem o ile inni traktują go poważnie - zresztą niesłusznie go lekceważą. Zatem - zostajemy tylko my i to chyba my jesteśmy tym "psem ogrodnika". W każdym razie, śmiać mi się chcę, jak to słyszę. Jeszcze kilka tygodni i napiszą o nas, że Winkulia jest "hieną Nordaty". Ogólnie to jeśli określenie to odnosi się do nas, to jest z gruntu fałszywe. My przecież nikomu integrować się nie bronimy. My nie robimy zbrojnych interwencji ani nie przeprowadzamy akcji politycznych w innych krajach, aby tylko nie weszły do FN lub Bastionu. Niech każdy kraj robi, to co chce. My uznajemy coś takiego jak prawo do samostanowienia i my ingerować tutaj nie zamierzamy. Ale wypowiedź ta po raz kolejny świadczy o tym, że Winkulia coś znaczy i dlatego kreuje się nas na wroga.

    Tak, na Winkulię spada hejt właśnie za to potępianie, jak to nazwałeś, "obłudy pannordatyzmu". Nie dziwcie się, że jesteście hejtowani, skoro sami to robicie. "Potępianie" to jest właśnie hejt. Gdyby całość przybrała formę merytorycznej dyskusji z sensownymi argumentami przeciw, to zrozumiałbym to, i zaakceptował. Nie mogę jednak zaakceptować tego, że wasz negatywny pogląd na sprawę jest spowodowany tylko i wyłącznie przeszłością, nieudaną przeszłością. To jest prawdziwa obłuda, wasza obłuda, którą uznajecie za "bycie zdrowym". Nie bronicie się nikomu integrować, ale jak ktoś was zaprasza to przyjdziecie, będziecie sprawiać wrażenie zaangażowanych i zainteresowanych (z wyjątkami), po czym na końcu strzelicie wszystkim w pysk pozostawiając niesmak ze względu na wycofanie się. Niech każdy kraj robi co chce, ale nie zachowujmy się jak dzieci. Ostatnie zdanie to wybitnie mylna interpretacja otaczającej Pana Mateusza rzeczywistości.

    Cytat

    AK: Ale to pokazuje że pojawia się nowy problem dla Winkulii. Czy Twój rząd
    będzie próbował odwrócić ten trend i przekonać II Federację i Bastion że są w
    błędzie?

    : Próbować będziemy, przy czym należy postawić pytanie, czy oni dadzą się
    przekonać? I czy po prostu według nich jesteśmy wrogiem "naturalnym", który może
    być przyjacielem tylko wtedy, gdy będzie pod ich butem? Mam nadzieję, że tak nie
    jest i dialog dyplomatyczny doprowadzi do ocieplenia w stosunkach
    dyplomatycznych. Ale z drugiej strony jak czytam tą wypowiedź o "psie ogrodnika",
    to po ludzku ręce mi opadają i zastanawiam się, czy to jest kwestia sfery prawdy, czy
    sfery wyobrażeń.

    Nie rozumiem idei "odwracania trendu i przekonywania II FN, że jest w błędzie" - ale jakim błędzie? Nikt nie uważa, że WInkulia jest wrogiem dla Federacji. Mam wrażenie, że Wy na siłę wmawiacie sobie to, żeby jakoś podbić swoje ego i z Nas uczynić "tych złych". Tak jak wy macie prawo do samostanowienia, tak my mamy prawo do niesmaku i głośnego jego wyrażania. Nie oznacza to jednak, że uważamy Was za wrogów, wręcz przeciwnie.

    Cytat

    AK: Jak odniesiesz i do słów swojego kontrkandydata, że Winkulii straciła swoją szansę nie dołączając do II Federacji Nordackiej? Najpewniej szansę na "lepsze jutro".

    : Że to stek bzdur. Szanuję bardzo Heńka, ale to typowy mikronauta zarażony chorobą, którą określa się mianem pannordatyzmu. Nie chcę nikogo obrażać, ale umówmy się: pannordatyzm to nie jest ideologia, czy doktryna polityczna, tylko jakiś zespół pewnych natręctw i obsesji, głównie na punkcie aktywności, czy walki z sarmatyzmem. A Winkulia tego typu tendencji nigdy nie reprezentowała: nigdy dla nas nie liczyła się aktywność za wszelką cenę i nie żyjemy jakimiś lękami. Oprócz tego jeśli ten projekt się nie powiedzie, a byśmy wzięli w nim udział, oznaczało by to, że zmarnowaliśmy cały swój dorobek, tylko po to, aby wziąć udział w kolejnej pannordackiej klapie. Podsumowując, jeśli według Wespucciego "lepszym jutrem" jest zarażenie się HIVem, to wolę gorsze jutro. Wybaczcie, ale takie jest moje zdanie.

    To chyba najbardziej abstrakcyjny i niewiarygodny moment w całym wywiadzie. Mateuszu, znowu pokazujesz jak bardzo nie rozumiesz czym jest pannordatyzm. Uważasz to za "chorobę", bo ludzie go wyznający mają obsesję na punkcie aktywności i walki z sarmatyzmem. Nigdy, ale to nigdy cechą pannordatyzmu nie była nienawiść do Sarmacji. Nie wiem w ogóle skąd wysnułeś taki wniosek. To ideologia pokoju, dialogu i zjednoczenia czyli czegoś, czego jak widać kandydat nie rozumie. Śmieszne jest jednak to, że zarzuca się nam "obsesję na punkcie aktywności", a z drugiej strony mówi o "wyższości winkulijskiego contentu, bo jest lepszy".

    I to ogólnie tyle. Zapraszam do dyskusji i wyrażania własnych opinii i odczuć ?

    • Lubię to 2
    • Kocham to! 1

    SYoeTe3.png 100505667931999071.png 100505667931999074.png 
    Kaspar Venir Waksman-Dëter
    były: I Prezydent IV Republiki Muratyki, Marszałek Wielki Sejmu Muratyckiego

    Muratyka1.png Kalkilista.png

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Opublikowano
  • NIO: 1609230033

  • NIO: 1609230033

    Oczywiście że pannordatyzm jest ideologią pokoju. Ja w stosunku do relacji z Sarmacją jestem neutralny, ale uważam że jej złote lata minęły. 

    • Lubię to 1

    Henryk Ziemiański 

    Minister Sprawiedliwości 

    Namiestnik Komarchii Nordackiej 

    Współprzewodniczący Ultranordackiej Partii Ojczyźnianej 

    II Prezydent II Federacji Nordackiej 

    1260.png

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Gość Andrzej Płatonowicz Ordyński

    Niech nie liczą tutaj na żadną jakąś politykę, która się przestraszy tych krzyków. Tylko uważam ich za nieszczęśliwych ludzi. Otumanionych. Powtarzam jeszcze raz - tych krzykaczy i malkontentów, za nieszczęśliwych. Bo przegrają. Znajdziemy dość sił, bez nich nawet! W oparciu o... Co, oni są Nordatą, tylko oni są Nordatą? Nordata to jest 20 osób. Chciałem powiedzieć - znajdziemy dość Nordaciarzy, którzy poprą ten kierunek i popierają i bez nich również. Bez tych demagogów, bez krzykaczy, zbudujemy na Nordacie lepszy pannordatyzm. Zobaczycie to! Tak to będzie.

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Kurde, to ja muszę uważać co piszę w swoim programie, bo widzę że niektórzy uważają że te leszcze PeDeki nas po cichu popierają xD.

    Z tym antysarmatyzmem to jest śmieszna sprawa, bo cały czas próbują wmówić KK coś, czego nigdy nie powiedziało. Ja rozumiem, że Winkulijczycy uważają, że niechęć do Sarmacji bierze się z lęku, ale gdy im mówimy sto razy że tak nie jest, to chociażby z grzeczności wypadałoby udawać że zgadza się iż wiemy co o sobie mówimy. Nie, po cichu nie boimy się Sarmacji, nie, po cichu jej nie podziwiamy, nie, nie potrzebujemy Winkulii do legitymizacji FN względem Sarmacji.

    Kolejnym co mi się rzuciło w oczy, to fakt takiego podkreślania niechęci do dołączenia. Drodzy współobywatele Winkulii, przyjaciele, bo za nich was uważam: Winkulia prowadzi bardzo wartościową aktywność, ma ciekawą historię w stylu od zera do milionera i wspaniałą tradycję. Nie znaczy to jednak, że jesteście aż tak łakomym kąskiem, abyśmy chcieli różnymi tajnymi sposobami podpuścić was do dołączenia. No bez przesady, nie to nie i tyle. Wyszliśmy z inicjatywą, odrzuciliscie ją i okej, jeśli kiedyś zmienicie zdanie to wiecie gdzie wbić, ale my ponownie z inicjatywą wychodzić nie będziemy, spokojnie. Za to jeśli KK wygra, to zaproponujemy inne formy współpracy.

    O pannordatyźmie jako chorobie to ja się nawet nie będę wypowiadać, bo czuję się jakbym słuchał nazisty opowiadającym o żydostwie trawiącym świat (przepraszam czytających to Żydów za porównanie). To ja może teraz powiem, że prosarmatyzm to choroba, o! Każdy odwiedzający stronę Sarmacji jest chory, należy go zabić żeby nie zaraził innych!!!!!! O, ale im ten Bolek dowalił, no, wyjaśnił ich. Tak to mniej więcej dla mnie wygląda.

    Na koniec dziękuję Ci Kasparze za ten mały risercz. Chciałem się zająć tym wywiadem dziś w nocy, ale ponieważ wyłuskałeś z niego to co mnie najbardziej interesowało, nie muszę jej (aż tak bardzo) zarywać. Na coś się Demokraci przydają ?

     

     

    • Kocham to! 1

    Bolesław Kirianóo von Hohenburg

    Spiker Kongresu Federacji Nordackiej

    1174.png100464293790614696.png

    "Gdy gardzisz mszą i pierogiem: Idźże sobie z Panem Bogiem! A kto prośby nie posłucha: W imię Ojca, Syna, Ducha!"

     

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Opublikowano
  •   Zaimki: on/jego

  •   Zaimki: on/jego
  • NIO: 2709210001

  • NIO: 2709210001

    Pojawił się kolejny wywiad - tym razem z kandydatem opozycji, Henrykiem Wespuccim, dawnym działaczem Federacji Nordackiej, aktualnie obywatel Winkulii, zamieszkały w Volkianie. Ten wywiad z kolei jest tym, w którym jesteśmy wspominani bardziej pozytywnie, co bardzo mnie zaskoczyło i jednocześnie pocieszyło. Najbardziej jednak spodobał mi się poniższy fragment:

    Cytat

    HW: Oczywiście, że to nie jest błahostka. Żebyśmy mogli wejść do FN musimy
    zrozumieć, że to nie tylko mokry sen Swarzewskiego i Waksmana. Tak naprawdę dla
    mnie pannordatyzm ma bardziej aspekt praktyczny niż ideologiczny. Łączy nas grupa
    pikseli, zbliżone pochodzenie wszystkich państw. Ot, co. Po prostu jak dla mnie -
    lepiej trzymać się razem. Trzeba obywatelom pokazać aspekt praktyczny
    pannnordatyzmu. Bez ich zgody nie ma mowy o wejściu do FN.

    Z powyższym zgadzam się w 100%. Pannordatyzm nie ma żadnego związku z aktywnością, trzepaniem postów i walka z Sarmacją. Jest to idea, która powinna łączyć nas jako grupę, jako piksele, jako to właśnie wspomniane zbliżone pochodzenie. Zdecydowanie lepiej jest trzymać się razem, niż rozdrabniać. Pan Żmigrodzki mówił kiedyś, że Winkulia powinna stać się przeciwwagą dla II FN, a ewentualne dołączenie może to zaprzepaścić. Ależ Mateuszu - Winkulia może stać się, tak jak słusznie Henryk zauważył, potęgą wewnątrz Federacji - nic jej tego nie blokuje. Dalej będziecie częściowo niezawiśli, bo II FN nie narzuca wielu obowiązków prowincjom, oprócz respektowania prawa międzynarodowego. Nie mówię już o tym, że bylibyście największą grupą w FN, która mogłaby przejąć w nim władzę polityczną. Orędujecie za rywalizacją, ale tak naprawdę chyba się jej boicie. Przykro mi, że takie podejście was prowadzi.

    SYoeTe3.png 100505667931999071.png 100505667931999074.png 
    Kaspar Venir Waksman-Dëter
    były: I Prezydent IV Republiki Muratyki, Marszałek Wielki Sejmu Muratyckiego

    Muratyka1.png Kalkilista.png

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Opublikowano
  •   Zaimki: dowolne

  •   Zaimki: dowolne

    Strasznie boli arogancja i wywyższanie się ze strony byłych współobywateli z Winkulii. Nie ma jednak sensu prowadzić jałowych dyskusji, więc nie udzielę głębszego komentarza na ten temat.

    • Kocham to! 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Opublikowano
  •   Zaimki: on/jego

  •   Zaimki: on/jego

    To jasne, że pannordatyzm się ludziom przejadł. Jeśli nie możemy się dogadać z każdym, to dogadujmy się z tymi, którzy chcą. Porzućmy idee sprzed 10 lat i spójrzmy na temat na nowo - pod kątem ultranordatyzmu. Bierzmy tych, którzy chcą integracji i róbmy razem rzeczy wielkie. Gigantyczne wojsko, klikalny system gospodarczy, ładna strona informatyczna, prestiżowe stołki (na które trzeba zapracować, a nie które są rozdawane od ręki), aktywny serwer Discord i łatwe w obsłudze na smartphonie forum. Musimy stać się poważną alternatywą dla Leocji i Edelweiss oraz sprawić, żeby aktywność w naszym kraju była autentycznie ciekawa i angażująca. Jeśli ktoś nie chce się integrować z nami, to trudno. Nie może nas to demotywować do działania ani nie możemy uzależniać naszego sukcesu od obecności w strukturach dodatkowej prowincji.

    • Lubię to 1
    • Kocham to! 1

     podpis: Leonid Repulijski
    Premier, Minister Spraw Zagranicznych, Przewodniczący Federalnej Komisji Wyborczej

    Klon należący do@Kamiljan de Harlin

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Tak się zaczytałem w  te wywiady i dochodzę do zastanawiających konkluzji dla mojej osoby. 

    Nie da się zaprzeczyć że Winkulia jest jedna z najaktywniejszych i najbardziej atrakcyjnych mikronacji nie tylko na naszym kontynencie ale i w całym mikroświecie. 
    Zastanawiam się jednak czym dla naszych sąsiadów jest wspomniany przez nich "quality content". Jakby sięgając pamięcią nie tak daleko wstecz przypominam sobie że Winkulijczycy w większości zajmują się próbami tworzenia jakiś narracji, wzajemnymi dyskusjami, ewentualnie ostatnio nasiliły się publikacje w ramach ich biblioteki gdzie (nie chcę wyjść na nie miłego) znaczna aktywność opiera się na przeklejaniu starych publikacji. 
    Nie widzę w tym wszystkim niczego nadzwyczajnego. Podobne aktywności w tym czasie mają miejsce w wielu zakątkach mikroświata. 

    Czymś nowym i nawet ciekawym dla mnie były np. Regaty organizowane przez @Benjamin Romanow, żałuję że nie zdążyłem wziąć w nich udziału ale właśnie takie inicjatywy można nazywać w moim odczuciu quality contentem.

    Osobiście całkiem dobrze mi się współpracowało z obywatelami Winkulii jeszcze za czasów I Federacji jak już po jej rozpadzie. Patrząc przez pryzmat czasu Winkulia nie miała wcale jakiś znaczących międzynarodowych wydarzeń jakie zapadłyby mi w pamięć. Był oczywiście Rajd ale jego nie brałbym jako wyłącznego osiągnięcia Winkulii. Nie chcę też tu jakoś twierdzić że Muratyka w przeciwieństwie jakoś świetnie sobie poradziła, oba nasze kraje miały swoje lepsze i gorsze momenty ale nie mogę stwierdzić że jedna jakoś znacząco góruje nad drugą.

    Dostrzegam za to pewną zasadniczą różnicę między Muratyką a Winkulią po rozpadzie I Federacji. Winkulia znacznie lepiej się ustatkowała. Powstanie władzy królewskiej w zasadzie stworzyło jednolitą i niezmienną scenę polityczną w kraju gdzie raczej na dobre powstrzymana wszelkie znaczące zmiany. Taka stabilność dla wielu może wydawać się bardzo atrakcyjna i kusząca. 
    Muratyka za to przeżywała dość burzliwy okres w swojej historii. Zmiany ustrojowe, ciągłe reformy, zmiany nurtów politycznych itd. Widać tu praktyczne przeciwieństwo które jednak może być równie atrakcyjne, możliwość wprowadzania tak daleko idących zmian również przyciąga osoby w dużej mierze znudzone stabilnością i jednolitym otoczeniem. Władza w Winkulii jest teraz niezwykle trwała i solidna ale co za tym idzie wyjątkowo odporna na poważne reformy.
    Każda moneta ma dwie strony, wszystko ma swoje wady i zalety i to już od temperamentu i usposobienia danej osoby zależy który system i realia w nim panujące okażą się być bardziej atrakcyjny. 

    • Lubię to 1
    • Kocham to! 2

    8eb9053500921dd86408d26eec6ac359.png

    d163f8cdb3f91e7d14a03435118e2fd2.png.86fdf0557357fae59b90edaf1f1fd87c.png1141.png99527777916552134.png.36d8ca78e1684f2c1fe18307c76c620e.png

     

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

    Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

    Zarejestruj nowe konto

    Załóż nowe konto. To bardzo proste!

    Zarejestruj się

    Zaloguj się

    Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

    Zaloguj się
     Udostępnij