• Kocham to! 3
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Ranking

  1. Heinz-Werner Grüner

    Heinz-Werner Grüner

    Freutreggër


    • Punkty

      1

    • Postów

      726


  2. Damiano á-la-Triste

    Damiano á-la-Triste

    Mieszkaniec


    • Punkty

      1

    • Postów

      217


  3. Bolesław Kirianóo von Hohenburg

    • Punkty

      1

    • Postów

      756


  4. Sheldon Anszlus Lovelace

    Sheldon Anszlus Lovelace

    Pracownik NKI


    • Punkty

      1

    • Postów

      155


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.04.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ultranordacka Partia Ojczyźniana powstała 19 kwietnia 2024 po połączeniu Partii Ultranordackiej i Stronnictwa Centro-Prawicowego. Współprzewodniczącymi partii są Henryk Ziemiański i Leonid Repulijski. UPO jest partią o poglądach skrajnie-prawicowych i postuluje m. in. legalizację dostępu do broni, czy zwiększenie uprawnień prezydenckich. Program UPO: https://nordata.pl/article/53 Lista członków Ultranordackiej Partii Ojczyźnianej: 1. Henryk Ziemiański 2. Leonid Repulijski
    1 punkt
  2. Natchion obecną sytuacją geopolityczną, gdzie ponad 30 państw (spośród których tylko 15 co najmniej ledwo zipie) działa na 20 odrębnych forach, zamiast złączyć siły swoich informatyków w kręgu maks. 6 ośrodków aktywności, napisaliśmy nowy utwór. Dostępny jest do lektury w systemie prasowym Nordaty - http://nordata.pl/article/52. Nie rozumiem fenomenu "bycia na swoim". Sarmacja posiada rozbudowany system gospodarczy, gdzie możesz inwestować w akcje spółek, kupować jedzenie, samochody, etc, a człowiek woli korzystać z forumowego, opisowego systemu gospodarczego. Lumeria też ma systemy informatyczne niczego sobie. Nordata jest w drodze do osiągnięcia podobnego poziomu rozwoju informatycznego. Czy dla naszego wspólnego zdrowia psychicznego, nie powinniśmy odpuścić sobie z samotnymi forumami, zmyślonymi budynkami i przejść na wyższy poziom, poziom bardziej atrakcyjny dla potencjalnych nowych mikronautów? Czy nie łatwiej byłoby nam osiągnąć ten stan koncentrując się przy pięciu, choćby nawet sześciu centrach aktywności? Śmiem twierdzić, że oprócz realiozy, głównym czynnikiem stojącym za powolnym rozkładem Sclavinii, Teutonii, a w szczególności Baridasu, jest rozstanie z Sarmacją. Porzucenie jej wyrafinowanych systemów informatycznych, środowiska, z którym się już zintegrowało państwo i obywatele, średnio ma sens. Jeszcze bardziej dziwi mnie wystąpienie Hawilandu ze wspólnego forum nordackiego, uzasadnione tym, że "nowe forum napędza aktywność". Wiecie ile postów napisano na nowym hawilandzkim forum w przeciągu ostatnich 30 dni? Dwadzieścia cztery (24). Na wspólnym nordackim forum działy Hawilandu tętniły życiem i Hawiland wyrzucał z siebie ponad 70 postów miesięcznie. Nie mówię, że zmiana forum to jedyny powód załamania demograficznego wzmienionych państw. Jest to jednak jeden z głównych powodów, przynajmniej według mnie. Nie przesadzajmy jednak z tą koncentracją. Nie widzę problemu w tym, że taki gigant jak Kotlina Edelweiss ma własne forum. Im nie za bardzo się opłacają jakieś unie informatyczne... Nie widzę jednak sensu w tym, aby nowe lub stare ale ledwo zipiące kraje, nie korzystały z niezwykle korzystnej oferty wykorzystywania gotowych rozwiązań giganta informatycznego i zamiast tego stawiały konające powoli ze wzlotami i upadkami forum oraz statyczną stronę. A co Wy sądzicie na ten temat? @Mieszkaniec@Obywatel Federacji@Obywatel Federacji - klon
    1 punkt
  3. Mukronacje kosztują, więc tu jest problem z tymi, którzy mogliby wrócić. Nie jest to koszt liczony w eurogąbkach, tylko czasie, który spędza się z realna rodzina. Każdy ma inną sytuację i nie zawsze jest w stanie wygospodarować chwilę czasu. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że jest sporo osob (większość), która nie jest typem osoby, generującej aktywności z niczego, mogę podbijać tematy, w których ktoś zaczął działać, jednak stworzenie czegoś swojego, wiąże się z poświęceniem większej ilości czasu. Jak dla mnie problemem nie jest 30 różnych for, gdzie każdy robi swoje, tylko brak pomysłu na wspólną zabawę, nawet na różnych forach. Wiele państw robi wizyty dyplomatyczne i inne tego typu eventy, jednak nie ma jakiegoś większego pomysłu, na dłuższe zabawy.
    1 punkt
  4. Bycie obywatelem mikroświata nie jest wcale takie łatwe. Idee łączenia we wspólne państwa/systemy i następnie odchodzenia bardzo mnie zaskakują. Czy to nie da się przeżyć w jednym miejscu choćby i kilkunastu miesiący zanim się w ogóle pomyśli o odłączeniu? Gdyby nie to, że ja mikronacje bardzo lubię/lubilem i wróciłem po latach to nie zakotwiczyłbym już chyba nigdzie. Edelweiss dał mi sporą dawkę ekscytacji i nadal ją mam. Niestety wybory aktywnościowe są albo/albo. I tutaj często kosztem np. dobrego filmu ale ja czuję, że wybierając mikro sprawia mi to przyjemność. |Dla przykładu : młodzież bardziej obyta w grach (ja już niestety, choć lubię, nie jestem taki obeznany w nowe tytuły) widzi tam więcej czynników spełniających ich kryteria dobrej zabawy. A w mikro trzeba czasem pomyśleć nieco inaczej, trzeba troszkę kreatywności takiej namacalnej, nawet jeśli korzysta się z dzisiejszych udogodnień np.AI, to jednak pomysłowość jest ważna. I jak nie idzie to się szybko wypala i zmienia "klocki". Mikro ma jeden minus - nie ma tego czegoś co zmusi do powrotu, jak dobra gierka na peceta(kolejny poziom, fabuła, akcja, regrywalność etc.). Ma tylko jedno - ludzi, a jak z nimi się nie dogadujesz to nie wrócisz...
    1 punkt
  5. Dość ciekawa analiza, swoją drogą ja też sporo o tym problemie napisałem w Leocji no ale wiadomo, że nie o wszystkich problemach wymienionych tutaj udało mi się napisać😕 W tym momencie cały mikroświat jest w dość trudnej sytuacji, gdzie aktywność utrzymuje się w państwach gdzie głowa państwa (posiadająca władzę absolutną) aktywnie uczestniczy w życiu swojego kraju (Edelweiss, Leocja) jednak w momencie kiedy owy władca ma jakąś realiozę to całe państwo stopniowo wyhamowuje swoją aktywność... Trochę dziwne ale prawdziwe!
    1 punkt
  6. Wyjaśnienie o które nikt nie zdążył poprosić, a każdy potrzebował. Pewnie powinniśmy. Jeżeli chcemy zmaksymalizować "przypływalność" nowych mikronautów to powinniśmy stworzyć jedno superpaństwo o trzyliterowej nazwie, zautomatyzować każdy aspekt życia i wydać własną aplikację mobilną, w której byśmy działali (+ logowanie za pomocą konta na TikToku). Ale wtedy stalibyśmy się zwykłą grą RPG, a w internecie jest wiele gier RPG tworzonych przez profesjonalistów, po co więc startować w wyścigu, którego nie możemy wygrać? Jestem za zautomatyzowaniem tych aspektów mikronacji, które są najżmudniejsze i w wielu krajach pozostawionych samych sobie, bo nikomu nie chce się tego aktualizować - rynek, bankowość, itp. A o tym co akurat nasza postać je wysmarujmy posta, zamiast odklikowywać codzienne prace społeczne na zakup zupek. Śmiem się zgodzić, ale wydaje mi się, żeby potęga informatyczna Ludzików Zza Morza, czy raczej jej brak stanowiły znaczący powód ich śmierci - UNP miało i ma nadal zaawansowane forum z funkcją przechodzenia między wątkami bez odświeżania strony (!). Posiadali zaprzyjaźnionych programistów i jeśliby pewnego ranka zamarzyli o własnej giełdzie albo rynku samochodów, mogliby sobie takowe postawić. Teutonia i Sclavinia na pewno, a Baridas w pewnym stopniu też budowały swoją aktywność na odmienności od Centrali, która miała ssać. A kiedy nie jest się "tymi innymi prowincjami" tylko zwykłymi krajami trzecimi, traci to na atrakcyjności. Proszę o minutę ciszy na cześć naszego nordackiego brata w Jahwe, Hawilandu, tragicznie zabitego przez demony własnoforumowości. Ludzie mogą sobie mówić co chcą, smęcić coś o patriotyzmie informatycznym, ale zazwyczaj są to po prostu konflikty personalne. "Nie, nie pójdę na forum B, bo administratorem na nim jest wódz wioski A, która zerwała z nami stosunki lat temu X przez incydent Y." Pannordatyzm czy inne tego typu ruchy na Pollinie ładnie wyglądają na papierze, ale kiedy przychodzi co do czego, okazuje się, że nie każdy ma taką samą wizję rzeczywistości i trzeba iść na kompromisy, lepiej zamknąć się w wieży z kości słoniowej i głosić idee zjednoczeniowe, ale na odległość. Taka jest niestety prawda.
    1 punkt