• Kocham to! 3
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Kamiljan de Harlin

Pracownik NKI
  • Postów

    441
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Treść opublikowana przez Kamiljan de Harlin

  1. > Ja proponuję bezwzględną większość głosów/ liczba za musi być większa niż liczba przeciw i wstrzymuje się razem, chyba jest to sensowne. To jak uważacie, ja tylko mówię, że wyrzucenie kraju z Unii to poważna sprawa i lepiej żeby do zrobienia tego tych głosów było wymagane więcej. Druga sprawa, czemu NKI ma uczestniczyć w wyborze Marszałka? To nie brzmi demokratycznie. Nie każdy kraj członkowski będzie działał na forum Unii, więc nie będzie miał przedstawiciela w NKI.
  2. Moi współobywatele określili, że warunkiem przystąpienia Insulii do Unii jest to, aby parlament miał wyłącznie funkcje doradcze. Procedura dołączenia powinna być jak najprostsza. Myślę, że zarówno wejście jak i wydalenie kraju z Unii powinno wymagać więcej niż połowy głosów parlamentarzystów, np. 3/5.
  3. Co do lokalizacji tego nowego państwa a'la ruskiego: proponuję doczepić całkowicie nowy ląd na wschodzie kontynentu. Na Nordacie nie ma już żadnego wolnego OBPP poza Ardemią południową. Skandynawia to teatr działań wojennych Kirianii, Hawilandu i Xorphii. De jure Xorphia. Frydonia/Kucelgrad to teraz czesnoradzkie ziemie. Wielka dolina pomiędzy Magnifikatem a Brodrią jest w posiadaniu Kirianii oraz Hawilandu. Ciemnoszara wyspa na zachodzie to chroniony prawnie skansen Wurstlandii. Możecie: albo podkraść Ardemię, albo przywłaszczyć sobie skansen, albo usypać nowy ląd.
  4. Proponuję trzymiesięczną kadencję, a co do sposobu wyboru posłów ? nie mam preferencji.
  5. Jeśli Transnordata lub Winkulia przystąpi do Unii, to ja mógłbym zrobić taki system wyborczy pisząc skrypt w PHP i formularz w HTML. Od JE Helwetyka Romańskiego można dostać klucz API do Stempla, co umożliwi weryfikację głosujących. Ale nie mam po co się produkować, jeśli nawet nie będę mieszkał w państwie członkowskim UN.
  6. Myślałem, żeby zarówno na listę jak i na osobę. W głosowaniu preferencyjnym każdemu kandydatowi głosujący przedzielają +1, 0 lub -1 punkt i kolejność kandydata na jego liście zależy od wyniku punktowego. Potem się głosuje na partię, aby ustalić, ile mandatów każda z nich dostaje. Mandaty przynane komitetom rozdziela się pomiędzy osoby na liście, zaczynając od osób na początku listy. Może zrobić też głosowanie wyłącznie na listy, wtedy kolejność określają przewodniczący komitetów.
  7. Obawiam się sytuacji, kiedy ktoś dostanie same +1 od wyborców, a będzie miał takie same wpływy jak poseł, który ledwo dostał się do Parlamentu. Ale jeśli mamy zdecydowany sprzeciw, to chyba trzeba ustąpić i zrezygnować z sił głosu. Może zamiast tego ordynacja proporcjonalna metodą Hare'a-Niemeyera? Do wyborów zgłaszamy listy po maks. 10 osób. Procent uzyskanego poparcia dyktuje, ile % wszystkich mandatów w Parlamencie dostaje lista. Tyle mandatów ile dostanie lista, tyle osób z tej listy zostaje posłami. Jeśli jakimś cudem lista dostanie więcej mandatów niż ma kandydatów, to będzie mogła przekazać resztki innemu komitetowi. Ten sposób z -1, 0 i +1 też można tutaj zaimplementować. Kolejność kandydatów na danej liście można uzależniać od wyniku uzyskanego z głosowania preferencyjnego. Najpierw mandaty dostają pierwsi na liście, z największą preferencją wyborców, a na końcu najmniej preferowani kandydaci.
  8. Stempel nie wypluwa informacji o tym, jakie obywatelstwa ktoś posiada. Więc robiąc system wyborczy zintegrowany ze stemplem, potrzebujemy każdorazowo przed wyborami sporządzić spis uprawnionych do głosowania mikronautów. Żeby uniknąć głosowania kilkakrotnie przez osoby z wieloma obywatelstwami, poszczególne państwa nie organizowałyby swoich głosowań ? byłoby jedno wielkie. Da się zrobić ordynację preferencyjną, gdzie głosujący każdemu kandydatowi przyznaje +1, 0 lub -1 punkt. Wtedy zamiast formularza składającego się z jednego pola opcji (z 1 opcją, czyli kandydatem, do wyboru), robimy osobne pola opcji (z trzema opcjami do wyboru: 1, 0, -1) na każdego kandydata. Lista wyborcza mogłaby się więc zrobić dość długa, ale to nie problem. Co do ilości miejsc, myślę, że lepiej byłoby ją ustalić na 1/3 liczby głosujących. Wtedy nie musimy robić osobnych obliczeń ? wykorzystamy liczbę uzyskaną przy sporządzaniu listy uprawnionych do głosowania. Można rozważyć też wprowadzenie sił głosu posłów, aby osoby ze szczególnie wysokim wynikiem wyborczym miały większą decyzyjność.
  9. To proponuję trzymiesięczną kadencję bez zakazu ponownego startowania.
  10. Ale coś trzeba wybrać, taki zakres jest zbyt duży...
  11. Dla mnie wszystko od 3 miesięcy do 12 miesięcy jest akceptowalne.
  12. Myślę, że "kto pierwszy ten lepszy" to nie jest dobre rozwiązanie, bo może rodzić wcześniej wspomnianie podejrzenia. A podejrzeń trzeba unikać, nawet jeśli są bezzasadne, by uwiarygodnić projekt. Mianowanie posłów przez władze narodowe to też słaby pomysł, bo takie rozwiązanie bardziej pasuje do organu władzy wykonawczej, a nie ustawodawczej. Poza tym, tacy posłowie reprezentowaliby interesy swoich władz, a nie swoich obywateli. Wobec tego proponuję ogólnonordackie wybory ? jedno, wspólne głosowanie dla wszystkich państw, w którym obieralibyśmy posłów na Parlament Unii. Może dałoby się skonstruować system wyborczy z wykorzystaniem stempla...
  13. Dzień dobry, można się jeszcze włączyć ze strony Transnordaty?