Wysoka Izbo,
Panie Prezydencie,
Kwestii przekazania urzędu Panu Posłowi Wattzau'owi nie będę poświęcał bliższej uwagi. Powiem tylko, że to nie jest parlamentarne i powinno być przeprowadzone choćby krótkie głosowanie. Także natenczas uważam, że urzędowanie Pana Posła jest niebyłe, dopóty Sejm nie podejmie odpowiedniej decyzji w drodze głosowania.
Lecz szczerze mówiąc, ja nie o tym chciałem mówić. Mianowicie, chciałbym przedstawić rozwiązanie kompromisowe tyczące się kwestii rozwiązania Sejmu. Mianowicie, rozumiem obawy Pana Prezydenta. Z drugiej jednak strony, uważam, że czas Sejmu Muratyckiego się skończył i ogólnie rzecz biorąc stał się on dysfunkcyjny. Jednocześnie jak zapowiadał Pan Prezydent - i ja go w tym dążeniu wspieram - nadchodzi czas reformy konstytucyjnej. W związku z tym, przedstawiam następującą propozycję - proponuję, aby w najbliższym czasie Sejm Muratycki przyjął odpowiednią ustawę konstytucyjną, która to rozwiąże Sejm Muratycki i powoła do życia Zgromadzenie Konstytucyjne (Konstytuantę). Będzie to organ, którego celem, jak wskazuje nazwa, będzie przyjęcie nowej Konstytucji Republiki Muratyki. Wiem, że trochę mój pomysł jest oderwany od całej dyskusji, ale uznałem że nadszedł czas, aby przedstawić tą ideę. Jak już powiedziałem, uznałem, że obecny Sejm nie ma dalszej przyszłości, dlatego też należy jak najszybciej dokonać odpowiednich zmian i wreszcie wprowadzić reformę konstytucyjną w czyn.
Co do samej Konstytuanty, widzę to tak, że wyjątkowo nie odbyłyby się specjalne wybory. W skład Zgromadzenia wchodziłby z urzędu Prezydent Republiki - reszta członków była by wybierana spośród obecnych posłów. Mianowicie, każdy z posłów mógłby wyrazić chęć udziału w Konstytuancie i musiałby zebrać np. po dwa podpisy ze strony innych posłów obecnej kadencji. Myślę, że jest to rozwiązanie akceptowalne dla każdej ze stron.