Stocznia Jerngard

[Albert Fryderyk de Espada 906]

Na zlecenie ASC stocznia Jerngard w Mosellbi rozpoczyna budowę dwóch bliźniaczych jednostek UCC-4 "Tython" które mają zasilić flotę ASC.

[Albert Fryderyk de Espada 906]

W ciągu ostatnich dni Espada Monerskap zasypało największą stocznię Koribi ilością zamówień jakiej stocznia nie widziala od ostatniej wielkiej rozbudowy marynarki jeszcze za czasów IV Republiki oraz masywnego zamówienia dla marynarki wojennej Cesarstwa Insulii. 

Kilka dni po złożeniu zamówienia na dwa nowe drobnicowce do zarządu stoczni spłynęło nowe zamówienie. Espada Monerskap rękami ASC prowadzi zawansowane prace nad okrętami desantowymi z potencjałem wykorzystania ich w marynarce wojennej Zjednoczonych Sił. Kolejne dwa doki zostały przeznaczone do budowy jednego okrętu projektu 36 oraz czterech okrętów projektu 30.

[Albert Fryderyk de Espada 906]

W niemalże rekordowym tempie niespełna 2 tygodni pracownikom stoczni Jerngard udało się ukończyć konstrukcję 2 z 4 planowanych okrętów desantowych projektu 30. Bez wątpienia przyczyną tak szybkiego ukończenia już połowy zamówienia jest fakt posiadania małych rozmiarów przez jednostki projektu 30 oraz prostota jego wykonania. Druga para bliźniaczych okrętów również jest już na wykończeniu.

Niestety wyjątkowo martwiące stają się doniesienia o ciągle przeciągających się pracach nad pojedynczym okrętem desantowym projektu 36. Jednostka ta miała być bazą operacji i kluczowym elementem operacji jaką Espada Monerskap przeprowadza na Wyspie Fałszywej Nadziei. Czas jest bardzo na naszą niekorzyść toteż Espada Monerskap poczęło już planować alternatywne rozwiązanie zaistniałego problemu. 

Przeciągu najbliższych dni następna para okrętów projektu 30 będzie już gotowa co będzie oznaczać że nie można już dłużej zwlekać zwłaszcza iż pierwsze kroki do realizacji ekspedycji już za nami. 

[Albert Fryderyk de Espada 906]

Niecały tydzień po ukończeniu oraz zwodowaniu pierwszej pary barek projektu 30 kolejne brakujące dwa egzemplarze z zamówienia zostały ukończone. Daje nam to rekordowy rezultat niecałych 3 tygodni w ciągu których ukończono niemalże całe zamówienie. Oczywiście znaczący wkład w realizację tego przedsięwzięcia ma już spore doświadczenie stoczniowców jak i mało wymagający model jednostki jaki przyszło im budować lecz dalej czas jaki był im potrzeby pozostaje co najmniej imponujący.

Mimo tego znamienitego osiągniecia wciąż niejasny pozostaje los budowanego w sąsiednim doku okrętu desantowego projektu 36. Większy brat okrętów projektu 30 został zlecony do budowy niemalże w tym samym czasie i oczywiście fakt jego długiego czasu konstrukcji wynika z tego iż jest on znacznie większą i bardziej skomplikowaną w budowie jednostką. Zakładano jednak iż wykonanie pojedynczego egzemplarza pokryje się czasowo z realizacją pozostałej części zamówienia lecz mimo optymistycznych nastawienia jednostka wciąż pozostaje w doku gdzie co prawda widać znaczne postępy prac lecz ukończenia jednostki nie ma co się spodziewać w przeciągu najbliższych tygodni. 

Realia w jakich przyszło nam więc pracować już praktycznie samego początku nie idą zgodnie z planem. Niezmiennie jednak wszystkie cztery okręty desantowe projektu 30 zostały już wezwane do Einebergu gdzie podobno Espada Monerskap wymyśliło już dość kreatywne rozwiązanie swojego problemu.