Jestem zdziwiony kierunkiem, w którym poszła ta dyskusja.
Zaproponowałem żeby mikrozofię prowadzić we współpracy z UB, tylko dlatego, żeby tego nie rozdrabniać. Nie twierdzę, że to jedyna możliwość; twierdzę, że to sensowne rozwiązanie z uwagi na gotowość i organizację. Nie chciałbym żeby moja luźna uwaga źle wpływała na stosunki między Muratyką a Bialenią.
Mam tylko nadzieję, że jednak będzie tutaj uczciwe podejście do sprawy i za miesiąc połowa/cała kadra nie będzie profesorami. Pozytywny oddźwięk ma jasne stanowisko Rektora, który prosto z mosto wyznał że tytułu nie ma i się nie będzie żadnym posługiwał, dopóki go nie zdobędzie. Jeśli wszystko pójdzie w sensownym kierunku, to w przyszłości mogę też tutaj pomóc i zrobić jakiś mały, adekwatny do potrzeb kursik prawniczy. Nie chciałbym jednak tutaj rozpraw pisać na temat muratyckiego prawa, bo to się raczej mija z celem. Aby uniknąć potencjalnych konfliktów i wprowadzania niepotrzebych wymogów wobec osób, po których widać, że dysponują wiedzą w danej dziedzinie można rozważyć nadawanie jakiegoś tytułu z "automatu", żeby w pewnym stopniu uwiarygodnić pozycję wykładowców.