• Kocham to! 3
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
  • advertisement_alt
  • advertisement_alt
  • advertisement_alt

Michaił

Mieszkaniec Ardemii
  • Postów

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana Michaił w dniu 8 Czerwca

Użytkownicy przyznają Michaił punkty reputacji!

O Michaił

  • Urodziny 24.06.2005

Informacje personalne

  • Zaimki
    on/jego

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

DANE UŻYTKOWNIKA

ID Paszportu

Data przyjazdu

Pełne dane

Podpis

Osiągnięcia Michaił

 Rekrut

Rekrut (2/17)

  • Przetrwać tydzień
  • Oddany
  • Reakcjonista
  • Pierwszy post
  • Inicjator rozmów

Najnowsze odznaki

13

Reputacja

  1. Odpowiem dziś na pytanie 1 z powodu małej ilości czasu, jeśli znajdę jeszcze chwilę to pytanie drugie będzie do jutra opanowane. @Tarsycjusz Operar Pytanie numer 1. Księga Mądrość bogów wskazuje, jakoby Innos powstał z Niczego i rozświetlił swym blaskiem cały świat, dzięki czemu ciemność zniknęła. Chciałbym tutaj od razu spostrzec, że ciemność powraca - jej czynnikiem jest Beliar, który sprowadza dla równowagi noc na ziemię, przez co ludzie nie są oślepiani i onieśmieleni blaskiem Innosa, a także jego twarzą. Musimy wyłonić tutaj pewien ciąg przyczynowo-skutkowy. Nie ulega wątpliwości, że Nicość jest czymś transcendentnym, jest pewnym konceptem, pewną regułą (jak to w filozofii Kanta się używa sądem a priori). Ciemność zatem jest wtórna do idei Nicości, gdyż ciemność jest jej trwałym skutkiem. Chciałbym zauważyć, że Nicość możemy określić, zgodnie z interpretacją filozofii Arystotelesa, jako coś, co równe jest bytowi pod względem aktu, ale zupełnie przeciwne pod względem możności (potencji). Nicość zatem jest, z Nicości ciągle coś wypływa, ale sama Nicość nie jest w stanie przeobrazić się w nic innego niż ona sama jest. Tutaj dochodzimy do wniosku, że z Nicości wypłynął Innos. Oczywiście to jedna z wielu różnych teorii, ponieważ w religii katolickiej z Nicości wypływa Bóg, et cetera. Powróćmy jednak na tory naszego rozważania - Nicość nie zniknęła, lecz została ujarzmiona przez byt, który posiada możność i jest zdolny do aktu. W historii powstania świata Nicość jest pierwotna, lecz czy ulega ona zanikowi? W końcu gdy światłość Innosa powoduje marazm i onieśmielenie z Innosa wypływa kolejna istota (wtórna = sic!), którą jest Beliar. Beliar nie jest tak silny jak Nicość, gdyż nie powoduje kolejnego pogrążenia się całego wszechświata w ciemności, jednak zapanowuje nad jego częścią i jakoby przypomina o pierwotnym stanie wszechświata. Ciemność jest immanentna i przejawia się jako wypływ Nicości.
  2. Na początku było Nic. Wszechogarniająca Nicość, Nic z Niczym, Nic z Niczego, Nic znikąd. I stamtąd pojawił się Innos – najstarszy bóg, brat Beliara i Adanosa, którzy następnie narodzili się z jego podziału. Wszechświat ogarniony ciemnością i Nicością został rozświetlony blaskiem Innosa. Blask oświetlił ziemię i dał początek życiu. Ludzie jednak byli onieśmieleni i stronili od patrzenia w twarz Innosa, dlatego ten stworzył słońce. Jego blask również był nie do ujarzmienia, a więc podzielił się tym blaskiem z jego bratem Beliarem oraz Adanosem. Beliar ustanowił noc i sprowadził śmierć, Adanos natomiast dał wątłemu człowiekowi pomysłowość i mądrość. Ludzie zaczęli czcić Innosa, przez co Beliar zazdrościł bogowi ognia władzy i potęgi. Człowiek bał się oddawać cześć Beliarowi, co rozsmuciło boga wielce. Stworzył on zatem człowieka, który czciłby tylko i wyłącznie jego, lecz on również bał się boga ciemności. Beliar w geście zemsty sprowadził na ludzi śmierć, czyniąc żywot człowieka kruchym i krótkim. Beliar nie znosił widoku światła i począł niszczyć wszystko, co Innos stworzył. Tak rozpoczęła się wojna bogów, w której o równowagę dbał Adanos, najmłodszy brat bogów. Ziemia stała się miejscem pełnym nierządu i cierpienia, gdyż Beliar, który odnalazł bestię, stworzył własną armię i zesłał męki na ludzi. Zwycięzcą wojny został sługa Innosa, jednak Adanos zapobiegawczo nakazał odebrać boską moc ludziom i zachować ją w ukryciu na ponowny wybuch wojny. Nadal jednak na ziemi pomimo pogodzenia się bogów mamy do czynienia z zagadnieniem dobra i zła – wyznawców Innosa i Adanosa oraz Beliara. Człowiek mimo nadanej mu mądrości i pomysłowości przez Adanosa gubi się i nie rozumie swojej pozycji we wszechświecie, czasem stwierdzając, że bezsensownym jest dbanie o podstawowe zasady pożytku społecznego czy przestrzeganie obowiązującego prawa. Kruchość życia i otaczające nas środowisko może oddziaływać na nas negatywnie, powodując, że nic nie jest ważniejsze od stagnacyjnego przeżycia z dnia na dzień, a nieważna staje się przyszłość. Jak długo bowiem można trwać w stanie niepewności, w którym niepewnym jest się o własną przyszłość? Zaufanie Beliarowi to jak odcięcie liny, która przytrzymuje cię nad przepaścią. Pogrążenie się w zazdrości, z której wynika praktycznie każdy występek człowieka jest chwytaniem się brzytwy podczas tonięcia. Zazdrość burzy, zazdrość niszczy, zazdrość tworzy zło. Zło jest osobnym konceptem wynikającym z działalności Beliara, gdyż podczas panowania Innosa oślepiający ludzkość blask uniemożliwiał przeciwstawienie się. Ziemia ogarnięta była dobrem i tylko podział Innosa na Beliara umożliwił stworzenie kontrastu, który jest konieczny do prawidłowego funkcjonowania świata. Co człowiek może zatem poczynić, by nie wdać się w objęcia boga ciemności i zniszczenia? Przewrotność ludzkiego losu uniemożliwia trwałe odłączenie się od boskiej mocy Beliara, który zawsze będzie miał wpływ na duszę ludzką, którą tchnął w człowieka Innos. Przed wpływami Innosa i Beliara chronić może nas wyłącznie Adanos – mądrość (rozum) dana przez niego człowiekowi istotnie umożliwia objęcie umysłem tak ważnego zagadnienia w życiu ludzi, jakim jest etyka i moralność. Bądźmy zatem rozsądni i rozumni; miejmy w sobie równowagę Adanosa, który od czasów boskiej wojny dba o stabilność naszego świata.
  3. Homer. Odyseja. Klasyczna starożytna epopeja opiewająca wiele cudownych, malowniczych i intrygujących deskrypcji powrotu Odyseusza z wojny trojańskiej – dziesięcioletniego oblężenia Troi przez Achajów – do rodzinnej Itaki. Czyż nie pięknymi są powroty do dawnych miejsc, te fizyczne i te psychiczne, dzięki którym możemy poczuć się zaopiekowani, bezpieczni, poczuć się jak w domu? W końcu Odys powracał do swojej rodziny tyle lat, ile trwała wojna trojańska, czyli dziesięć. Król Itaki dwadzieścia lat poza domem spędził na tułaczce, w czasie której pokonał liczne przeciwności losu, a na dopełnienie swojej próby zmuszony został do siłowego przejęcia władzy przez zamordowanie zalotników swojej żony. Ardemia – kraina dzieciństwa, kraina początku mej historii mikronauckiej, kraina wychowująca, kraina otwierająca dostęp do innych krain. Piękną jest ta kraina, która stawia moralne zobowiązanie do powrotu, tak jak wyspa Odyseusza. Powrót za wszelką cenę, przywrócenie stabilizacji państwa, osiedlenie się tam, gdzie postawiło się swój pierwszy krok, gdzie zwyczajnie miały miejsce moje mikrourodziny. Mikrorepatriacja narodu ardemskiego - tak należy to nazwać! Przybyłem do Tardonu dnia 7 czerwca 2024 roku – prawie siedem lat po postawieniu pierwszego kroku na ziemiach ardemskich. Wpłynięcie okrętu i zacumowanie go bokiem do nabrzeża, a następnie opuszczenie pomostów i wywóz zabranych ze sobą towarów, głównie kosztowności i broni. Wszystko wyglądało majestatycznie. Miasto portowe zanurzone nadającej mu funkcję dziedzinie – handlu morskim. Mieszkańcy żyją w spowolnionym czasie, nie spieszą się nigdzie, zresztą – po co? Każde działanie ma swój czas, a próba uchwycenia go bądź przyspieszenia postarza człowieka. W części portowej przygotowano już przyjęcie dla mnie. Byłem witany prawie jak Jezus Chrystus podczas wjazdu do Jerozolimy, brakowało tylko źrebięcia oślicy i palemek. Moje przybycie było planowane już od tygodnia, jednak sytuacja na wyspie uniemożliwiała swobodne wpłynięcie. Wojska Armii Rekolonizacyjnej stworzonej przez mieszkańców Ardemii umożliwiły przejęcie części władzy nad Departamentem Hergam i dwoma miastami – Tardonem i Poldarkiem. Druga część Departamentu Hergam, Bordork i Południowego Alorku dalej pozostają w rękach nikogo, są klasyfikowane jako ziemie niczyje. Panują tam rdzenni mieszkańcy, którzy od roku 2017 wielokrotnie zmieniali swoją przynależność państwową i zdecydowali stworzyć dużą liczbę oddzielnych plemion, z których większość jest zagubiona politycznie, a część postanowiła zawiązać wiele szajek i organizacji przestępczych, wykorzystując stworzoną w latach świetności I Konsulatu i Republiki Ardemii infrastrukturę krytyczną na własny użytek. Stoję zatem przed wielkim wyzwaniem - potrzebą połączenia ze sobą i zjednoczenia ludzi, którzy z Ardemią się utożsamiają. Poprosiłem więc mojego towarzysza podróży o wygłoszenie na placu rynkowym apelu do wszystkich mieszkańców Hergam poniższego oświadczenia: Słuchajcie, słuchajcie, mieszkańcy Hergam! Na rozkaz wielmożnego Konsula Vovkulaka ogłasza się co następuje. W związku z zaistniałą sytuacją dla własnego bezpieczeństwa obywatele powinni unikać lasów i bezdroży dookoła miast. Co więcej, zabrania się kontaktów z przestępcami. Od chwili obecnej Konsul Vovkulak przejmuje wyłączne dowództwo nad naszym Departamentem. Wszyscy mieszkańcy, którzy posiadają jakiekolwiek przeszkolenie w zakresie walki, niech wstępują w szeregi Armii Rekolonizacyjnej. Wszelkie środki bezpieczeństwa w Departamencie zostają zaostrzone. Strażnicy strzegący bram miast Departamentu nie będą przepuszczać nikogo, kto nie posiada zezwolenia na wejście. We wszystkich miastach i wsiach Konsulatu zostaje wprowadzony stan wojenny. Sędziowie cywilni zostają pozbawieni swych praw, a ich obowiązki przejmuje Naczelnictwo Jurysdykcyjne. Każdy, kto popełnił przestępstwo lub sprzeciwi się Armii Rekolonizacyjnej podlega surowej karze. Każdy mieszkaniec Departamentu Hergam, który popełnił jakiekolwiek wykroczenie, ma obowiązek zgłosić się do Naczelnictwa Jurysdykcyjnego. W związku z atakiem zagrażającym naszemu Departamentowi ma obowiązek przygotować się do walki każdy, tak, jak pozwala mu jego stan majątkowy, dotyczy to zaopatrzenia się w mundur, dodatkowe środki ochrony osobistej oraz broń, a także natychmiastowego rozpoczęcia treningu bojowego.
  4. Konsulat Ardemii to pierwszy i jedyny prawilny ustrój państwa ardemskiego powstałego Anno Domini IX 2017. Na tę chwilę oligarchiczny konsulat to jedyne sensowne rozwiązanie i zapanowanie nad problemem wyspy. Jeżeli napotkamy na problemy prawne, cóż - wtedy będziemy się zastanawiać, jednak z idei oligarchii nie zamierzam rezygnować. Zabór, nie zabór - trwa to od, jak widzę, pięciu lat, a sam Leszek Roskohard jakoby przyznał te ziemie Magnifikatowi. Nie wiem czy z woli własnej, czy nie, bądź co bądź Roskohard przekonał się sam do tego pomysłu. Natomiast nabyte piksele, choćby martwe i bezużyteczne, są użyteczne estetycznie, gdyż moje państwo jest najmojsze, a im więcej zalewa mikroświata, tym jest bardziej mojsze i możniejsze. Kraina ojczyźniana jest krainą albo w całości, albo wcale. Wystąpienie przeciwko Magnifikatowi jest nierozerwalnym elementem mojego wystąpienia o niepodległość, jednakże czy dokona się to mikroprzemocą czy może bardziej mikrodyplomacją - o tym zadecyduję, gdy na ziemiach ardemskich w końcu postawię pierwszy krok i wkroczę do miasta stołecznego Bluetark. Rozlew krwi między Ardemczykami musi zostać najpewniej zaniechany, bratobójstwo bowiem to jedno z wykroczeń głównych przeciwko bratu. Drugim jest zabawianie się z jego żoną.
  5. Mapa poglądowa obecnej sytuacji na ziemiach ardemskich. Północna część - Foldon, Ordan, połowa Alorku z wyspami zajęta przez Magnifikat. Reszta - ziemie bezpańskie, niczyje, swoje owce wypasają tam tubylcy, kraina o powierzchni kilku tysięcy mikropikseli ogrodzona jest drutem kolczastym i metalowym płotem od reszty świata. Topologia terenu bardzo trudna, góry i wyżyny zajmują prawie 25% całej wyspy. Reszta to jeziora, rzeki, żyzne gleby o charakterze madowym. Jakość przesłanej przeze mnie mapy budzi oczywiście wątpliwości, w końcu została narysowana w Anno Domini 2018 w programie Microsoft Paint. Lokalizacja wyspy bez znaczenia - mikrobogowie stwierdzili, że ląd uzyska właściwości wędrowne i wywędruje na drugą stronę koła podbiegunowego mikroświata. Przy Skytji byliśmy tylko w teorii.
  6. Poniżej zamieszczam fragment jednego z pięknych wierszyków napisanych przed setkoma laty na temat ardemskiej krainy dobroci, która wyłoniła się spod mikrooceanu gdzieś we wrześniu 2017 roku, a pozostała zapomniana przez kilka następnych lat. Nawet micropedia wspomina ją w może dwóch artykułach, ale stanowiła przecież niegdyś odgrzewany co niedziela kotlet - bowiem co ciekawego mogło wydarzyć się w Ardemii? Piwosze usuwali posty, ministrowie finansów respili pieniądze, a prezydenci byli prezydentami dwóch państw jednocześnie (skandal! skandal na całą arcykrainę mikronacyjną!). W każdym razie, wierszyk: Ardemio, Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie widzę i opisuję bo tęsknię po tobie. Ardemia - kraina pełna sprzeczności, życie państewka zamknięte w obradach kilku obywateli nad losami rozległej wyspy. Trzech wyrzutków z Suderlandu rozpoczynających swoją przygodę. Obszar na monitorze rzędu dorodnego orzecha laskowego. Rozpoczęcie państwowości nie przyszło łatwo. Krytyka ze strony Suderlandu, który stracił kilku mieszkańców poniosła ich i doprowadziła do nieufnych spojrzeń przez resztę krajów, m.in. obywateli Królestwa Dreamlandu. Po prostu kolejna yoyonacja, tak mówiono. Kraina ta jednak wychowała mnie i czuję wobec niej ojczyźniany obowiązek - choć związany z obczyzną od momentu włączenia Ardemii do Unii Trzech Narodów, dalej słychać w mojej głowie powinność walki o to, co zostało zabrane, podzielone i spieniężone. Vivat Ardemia! Vivat Libertas!